
Trump uderza w sojuszników: Porzućcie rosyjską ropę, ale co z gazem?
2025-09-19
Autor: Agnieszka
Trump znów grozi sojusznikom
Były prezydent USA Donald Trump ponownie wywarł presję na swoich sojuszników, żądając, aby zaprzestali importować rosyjską ropę. W wywiadzie dla Fox News stwierdził, że Stany Zjednoczone nie mogą ignorować sytuacji, w której Europa kupuje ropa od Rosji, podczas gdy on ubolewa nad Chinami, które robią to samo. Trump wyraził swoje rozczarowanie i podkreślił, że ich zakupy ropy zmieniają układ sił w negocjacjach.
Niemoralne postawy sojuszników
Prezydent USA wskazał, że szczególnie zaskakuje go, iż niektórzy członkowie NATO, jak Turcja, Węgry i Słowacja, wciąż importują rosyjską ropę. Z danych wynika, że w sierpniu 2025 roku zapłacili za 18 milionów baryłek rosyjskiego surowca aż 976 milionów euro. Trump zasugerował, że w przypadku Węgier i Słowacji można to zrozumieć z uwagi na ich bliskie relacje z Rosją, ale nie chciałby, aby podobne podejście dotyczyło innych krajów.
A gaz? Cisza Trumpa
Co ciekawe, Trump nie poruszył kwestii rosyjskiego gazu, który również wpływa na finansowanie rosyjskiej machiny wojennej. Zyski z ropy i gazu stanowią około 30% rosyjskiego budżetu, a wydatki na zbrojenia są w podobnej wysokości. Pytanie brzmi, dlaczego Trump ignoruje problem gazu, który płynie do Europy?
Ekspertka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Marianna Sobkiewicz, wyjaśnia, że zmiana dostawcy ropy jest łatwiejsza niż w przypadku gazu ze względu na różnice w infrastrukturze transportowej.
Gaz LNG: Wciąż z Rosji?
Pomimo ograniczeń, aż 18% importowanego gazu do UE w 2024 roku pochodziło z Rosji, a wciąż znacząca część trafiła do kluczowych państw jak Francja, Hiszpania czy Belgia. Istnieją obawy, że ograniczenie dostępu do rosyjskiego gazu przyczyni się do wzrostu cen LNG z USA, który już teraz jest droższy od gazociągowego gazu norweskiego.
Interesy USA a bezpieczeństwo Europy
Trump, mając na uwadze swoje transakcyjne podejście, może dążyć do tego, aby amerykański gaz LNG zajął miejsce rosyjskich surowców w Europie. To stwarza nowe możliwości dla USA jako potentata energetycznego, ale również stawia pytania o bezpieczeństwo energetyczne Europy.
Z pewnością, chociaż Trump kroczy drogą izolacji Rosji energetycznie, jego zamiary mogą nie do końca pokrywać się z interesami Europy. Czyżby przyszłość europejskiego rynku energetycznego była znów w rękach Amerykanów?