Świat

Tragiczna śmierć ostatniego członka rdzennego ludu Kereków w wojnie z Ukrainą

2024-12-12

Autor: Magdalena

Iwan Tajmagyr, 55-letni żołnierz z Rosji, zginął we wrześniu podczas walk w Ukrainie. Jego śmierć została potwierdzona przez rodzinę na rosyjskim portalu społecznościowym WKontakcie, a w poście podkreślono, że jest to ''niepowetowana strata dla rosyjskiego dziedzictwa kulturowego''.

Zgodnie z danymi rosyjskiego spisu powszechnego z 2010 roku, Kerekowie to rdzenna grupa etniczna zamieszkująca wschodnią Syberię, która uważana jest za najmniejszą oficjalnie uznawaną grupę etniczną w Rosji, zaledwie czterema członkami. W spisie z 2021 roku ich liczba wzrosła do 23, co wskazuje na powolne, ale widoczne ożywienie.

Warto zaznaczyć, że niewielkie mniejszości etniczne w Rosji, takie jak Kerekowie, są znacznie bardziej narażone na straty na polu bitwy. Statystyki pokazują, że w lutym 2024 roku etniczni Rosjanie stanowili nieco ponad 70% zgonów wojskowych, mimo że ich udział w ogólnej populacji kraju wynosił ponad 80%. To niepokojący trend, który wskazuje na dysproporcjonalne zaangażowanie mniejszości w działania wojenne.

Śmierć Tajmagyra budzi pytania o przyszłość rdzennych grup etnicznych w Rosji, które w obliczu wojny z Ukrainą ponoszą ogromne straty. Nie tylko znikają unikalne kultury, ale także ich wkład w społeczeństwo jest tracony na zawsze. Jakie są następne kroki dla tych narodów, które wciąż walczą o zachowanie swojej tożsamości w czasach ciągłego konfliktu?