Zgodnie z informacjami od Departamentu Zasobów Dzikiej Przyrody Wirginii, tragiczny incydent miał miejsce, gdy grupa myśliwych ścigała niedźwiedzia, który próbował uciec na drzewo. Jeden z myśliwych zdecydował się wystrzelić do zwierzęcia, jednak postrzelony niedźwiedź spadł z gałęzi i uderzył w Harveya, który stał około 3 metrów dalej. Po incydencie pozostałe osoby natychmiast zaczęły udzielać pierwszej pomocy, a na miejsce szybko przybyły służby ratunkowe.

Niestety, mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Informację o jego śmierci potwierdzono 13 grudnia. Wstępne śledztwo nie wykazało jakichkolwiek przestępstw ani naruszeń przepisów.

Harvey był zapalonym myśliwym i ojcem trójki synów, dwóch córek oraz ośmiorga wnucząt. Jego syn, Josh Harvey, zamieścił poruszający post na Facebooku, w którym wyraził żal po stracie ojca, pisząc, że „tata robił to, co kochał najbardziej, polując na niedźwiedzie wraz ze mną i kilkoma dobrymi przyjaciółmi, kiedy został ranny”.

Ponadto, w związku z tą tragedią, wiele osób zaczęło poruszać temat bezpieczeństwa podczas polowań i konieczności wprowadzenia bardziej rygorystycznych regulacji, by zapobiec podobnym wypadkom w przyszłości.

Warto zwrócić uwagę, że podobne incydenty zdarzały się również w przeszłości, co rodzi pytania o bezpieczeństwo praktyk myśliwskich oraz edukację myśliwych w zakresie postępowania w sytuacjach kryzysowych. Mimo pasji do łowiectwa, bezpieczeństwo powinno być zawsze na pierwszym miejscu.