Kraj

Tragiczna śmierć 14-latka w Warszawie. Sprawca w rękach prokuratury

2025-01-06

Autor: Magdalena

- Prokuratura w Warszawie złożyła wniosek o areszt dla mężczyzny, który jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego potrącenia 14-letniego chłopca. Rzecznik Prokuratury Okręgowej, prok. Piotr Skiba, poinformował, że obawy dotyczące mataczenia przez podejrzanego były kluczowe dla tej decyzji.

- Mężczyzna oddalił się z miejsca tragicznego zdarzenia i udał się na obrzeża stolicy, gdzie pił alkohol z członkiem rodziny - wyjaśnił rzecznik. Jak podkreślił, samochód sprawcy był ukryty, lecz nie miał dużych uszkodzeń, co potwierdzono podczas śledztwa.

Prokurator zaznaczył, że mimo oddalenia się ze zdarzenia, podejrzany nie wykazywał skruchy, a ujawnione okoliczności zdarzenia były bardzo niepokojące. - W rozmowie z nami zapewniał, że w momencie potrącenia był trzeźwy i nie dostrzegł, aby ktokolwiek znajdował się na przejściu - dodał prokurator Skiba.

- Ofiara, 14-letni chłopiec, był obywatelem Ukrainy - potwierdziły zgromadzone informacje. Prokuratura wciąż bada szczegóły tego tragicznego wypadku.

Śledczy nie znają jeszcze dokładnej prędkości pojazdu, ale są pewni, że nie była ona zbyt duża. - Dysponujemy materiałem, który jest wstrząsający i wymaga szczegółowej analizy - zaznaczył prokurator.

Zarzuty dla sprawcy

Mężczyzna usłyszał już dwa zarzuty: spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczki z miejsca zdarzenia. Grozi mu kara od 5 do 20 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, jako że był objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów, może dostać karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, co podnosi łączny wymiar kary nawet do 25 lat.

Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 17.15 na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Ordona i Jana Kazimierza. Kierowca busa potrącił 14-latka, nie udzielił mu pomocy i zbiegł z miejsca wypadku. Chłopiec trafił do szpitala, gdzie, niestety, zmarł. Cała sytuacja rodzi pytania o bezpieczeństwo na drogach oraz sposób, w jaki kierowcy przestrzegają przepisów ruchu drogowego. Wciąż trwają działania policji i prokuratury mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego tragicznego zdarzenia.