Świat

Szympans zabił niemowlę, lokalna społeczność w zemście spaliła instytut!

2024-09-22

Autor: Marek

W piątek doszło do tragicznego ataku szympansa w wiosce Bossou, znajdującej się w rezerwacie gór Nimba, który jest objęty ochroną UNESCO. Sytuacja miała miejsce, gdy kobieta pracowała w polu manioku, a niespodziewanie z dżungli wyłonił się szympans, który porwał jej niemowlę. Niestety, dziecko nie przeżyło ataku.

Zaalarmowani mieszkańcy, głównie młodzi mężczyźni, w przypływie wściekłości zaatakowali budynek lokalnego instytutu badawczego, który zajmował się obserwacją tych zwierząt. Zdemolowali go, podpalili, niszcząc nie tylko dokumentację, ale i sprzęt badawczy, w tym komputery oraz drony używane do monitorowania szympansów.

- W nowym budynku, który aktualnie budujemy, stwierdziliśmy, że wyłamali drzwi i zniszczyli 85 worków cementu. Zabrali również pieniądze oraz sprzęt fotograficzny - relacjonował dyrektor instytutu, Paul Lamah. Dodał, że w tym roku szympansy zaatakowały ludzi już sześć razy, co pokazuje rosnące napięcie między mieszkańcami a dziką przyrodą.

Naukowcy od dłuższego czasu alarmują, że działalność człowieka, w tym wycinka lasów, stawia te inteligentne stworzenia pod dużym zagrożeniem i wprowadza je w konflikt w ich naturalnym środowisku. W najbliższej przyszłości planowane jest rozpoczęcie wydobycia rud żelaza w dziewiczych lasach Gwinei, co może dodatkowo pogorszyć sytuację.

Alidjiou Sylla, lokalny ekolog, wskazał, że zmniejszająca się dostępność pożywienia zmusza zwierzęta do opuszczania obszarów chronionych, co zwiększa ryzyko agresywnych ataków na ludzi.

W rezerwacie gór Nimba żyje obecnie około 140 szympansów, jednak w Bossou pozostały tylko dwie osobniki. Jeszcze przed dekadą ich populacja wynosiła 20. Japońscy naukowcy już od 1976 roku badają te stworzenia, a incydent ten stawia pod znakiem zapytania przyszłość zarówno szympansów, jak i lokalnych mieszkańców. Jak długo jeszcze te inteligentne zwierzęta będą między nami? To pytanie, które wymaga pilnej odpowiedzi!