Szokujące plany zamachowca: Amerykanin chciał zabić Trumpa w Przemyślu!
2024-09-25
Autor: Katarzyna
58-letni Ryan Routh, który od niedawna jest w centrum uwagi mediów po oskarżeniu o usiłowanie zabicia byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, ujawnił swoje niepokojące plany podczas wiosennej wizyty na dworcu w Przemyślu. Szwedzki fotoreporter Kevin Chang, który przeprowadził z nim rozmowę, oświadczył, że Routh był wyjątkowo poruszony sytuacją w Ukrainie, wyrażając swoje wsparcie, ale jednocześnie upadając pod ciężarem globalnych wydarzeń.
W trakcie półgodzinnej rozmowy Routh opisał idee utworzenia międzynarodowego miasteczka namiotowego w Kijowie. Miał to być symbol oporu, żywa tarcza na wypadek, gdyby Rosja zdecydowała się na dalsze ataki. Routh poszukiwał ochotników oraz flag reprezentujących różne kraje, sugerując, że gdyby Putin zaatakował, świat musiałby zareagować na to brutalne naruszenie praw człowieka.
Szwedzki fotoreporter sfotografował Routha w hali dworcowej, gdzie Amerykanin pozował z flagą Stanów Zjednoczonych oraz hawajskim wieńcem z kwiatów na szyi. Chang miał również wymienić z Routhiem kontakt mailowy, który jednak został przerwany po tym, jak Amerykanin udał się do Ukrainy.
Poza planami zamachowymi, śledczy amerykańscy ujawnili, że Routh spędził aż 12 godzin w okolicach posiadłości Donalda Trumpa w Mar-a-Lago na Florydzie. Agresywny incydent miał miejsce 15 września, kiedy to Routh próbował użyć automatycznego karabinu, aby zabić byłego prezydenta, kryjąc się za gęstym żywopłotem. Szybko został spłoszony przez agenta Secret Service i aresztowany, próbując uciec samochodem.
To zdarzenie wzbudza poważne obawy o bezpieczeństwo publiczne w kontekście narastającej przemocy politycznej w Stanach Zjednoczonych. Równocześnie rodzą się pytania o motywacje Routha i powiązania z ekstremistycznymi ruchami. Specjaliści sugerują, że tego rodzaju incydenty mogą drastycznie zmienić polityczny krajobraz, a także zainteresowanie społeczeństwa zagrożeniem, które generują takie działania.