Margaret Spada, 22-letnia kobieta, która zdecydowała się na korektę nosa, straciła życie w wyniku tragicznych komplikacji po zabiegu. Jak informuje Rai News, Margaret przed operacją dokładnie analizowała wybór kliniki i zaufała specjalistom, jednak to jej nie uratowało.

Operacja, która miała być rutynowa, nagle przybrała dramatyczny obrót. Po znieczuleniu i rozpoczęciu zabiegu stan zdrowia Margaret znacznie się pogorszył, co doprowadziło do śpiączki. Pomimo szybkiego przewiezienia do szpitala Sant'Eugenio oraz intensywnej opieki medycznej, młoda kobieta nie obudziła się i zmarła cztery dni po operacji.

Rodzina Margaret jest w totalnym szoku, a prawnik rodziny, Alessandro Vinci, podkreśla absurd sytuacji, mówiąc: „To miała być rutynowa operacja”. Tragiczny wynik zabiegu wzbudził ogromne kontrowersje oraz niepokój w społeczeństwie. W odpowiedzi na ten incydent, rzymska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.

Analizowane są dokumenty medyczne oraz wszelkie leki podawane podczas zabiegu. Śmierć Margaret wywołała falę dyskusji na temat ryzyk związanych z chirurgią plastyczną, a także na temat standardów bezpieczeństwa w klinikach. Czy to kolejna przestroga dla tych, którzy rozważają takie zabiegi? To pytanie zadawane jest obecnie w całych Włoszech.