Sport

Szokująca niespodzianka w Pucharze Polski! Czwartoligowiec ledwie ustępuje faworytowi

2024-09-26

Rozgrywki Pucharu Polski trwają w najlepsze, a już zdążyliśmy być świadkami niesamowitych zwrotów akcji! W ostatnich dniach drugoligowa Pogoń Grodzisk Mazowiecki zaskoczyła wszystkich, eliminując ekipy Ekstraklasy, pokonując Lechię Gdańsk po emocjonującej serii rzutów karnych. Sandecja Nowy Sącz pokonała Cracovię 3:2 w dogrywce, a Raków Częstochowa odpadł po rzutach karnych, uznając wyższość Miedzi Legnica.

Jednak prawdziwą sensację mogliśmy zaobserwować w czwartkowym meczu, gdzie ŁKS Łódź, faworyt z I ligi, miał niełatwe zadanie do wykonania. Drużyna zmierzyła się z Gromem Nowy Staw, który na co dzień gra w czwartej lidze. Mimo że ŁKS był uznawany za zdecydowanego faworyta, od początku meczu napotykał ogromne trudności.

Gospodarze, Grom Nowy Staw, wykazali się niezwykłą determinacją i skutecznie się bronili. Pierwsza połowa meczu zakończyła się bezbramkowym remisem, a ŁKS nie potrafił skutecznie wykorzystać swoich okazji. Po przerwie sytuacja na boisku wyglądała bardzo podobnie – ŁKS dominował, lecz Grom miał kilka groźnych kontrataków, które mogły zakończyć się bramką.

Wreszcie, w 83. minucie, po długich staraniach, Andreu Arasa wpakował piłkę do siatki, dając prowadzenie gościom. Choć Grom miał szansę na wyrównanie w doliczonym czasie gry, nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Ostatecznie ŁKS w 92. minucie ponownie trafił do bramki za sprawą Arasy, który skompletował dublet. Mecz zakończył się wynikiem 2:0, lecz Grom pokazał, że potrafi walczyć z najlepszymi.

Grom Nowy Staw 0:2 ŁKS Łódź

Strzelcy: Andreu Arasa (83', 90+2')

ŁKS Łódź po 10 meczach w I lidze zajmuje obecnie 6. miejsce z dorobkiem 17 punktów. Z kolei Grom Nowy Staw boryka się z problemami w III lidze, zajmując 17. lokatę na 18 drużyn, mając w swoim dorobku zaledwie 14 punktów. Czy widzimy zapowiedź przyszłych sensacji w kolejnych meczach Pucharu Polski? Obserwujcie naszą relację, aby nie przegapić emocjonujących zwrotów akcji!