Na początku października 2024 roku Wojciech Szczęsny dołączył do FC Barcelony jako zastępca kontuzjowanego Marc-André ter Stegena. Po długim oczekiwaniu, debiut 34-latka odbył się w styczniu. Pomimo kilku kontrowersyjnych sytuacji, jak czerwona kartka w Superpucharze Hiszpanii, Szczęsny szybko zdobył zaufanie trenera i na stałe zajął miejsce bramkarza.

W międzyczasie Benjamin ter Stegen zbliża się do powrotu na boisko, co rodzi pytania o przyszłość Szczęsnego w Barcelonie. Polak w niedawnym wywiadzie wyraził swoje zdanie na temat powrotu Niemca: "Przyszedłem tutaj, by zastąpić Marca, ale gdyby zdecydował się wrócić, z całym szacunkiem mu ustąpię". To podejście doceniło wielu fanów, którzy na mediach społecznościowych chwalili Szczęsnego za profesjonalizm.

Fabrizio Romano przekazał na X, że Szczęsny jest gotów zaakceptować powrót ter Stegena, jeśli trener Hansi Flick uzna to za stosowne. Fani natychmiast zareagowali na jego słowa, wyrażając w sieci pełne uznanie i szacunek do postawy Polaka. W komentarzach pojawiło się wiele pochwał: "To genialny bramkarz!", "Szczęsny rozumie, co to znaczy drużyna!", "Ter Stegen jest przereklamowany!".

Jeden z internautów poszedł nawet dalej, żartując: "Dla niego zapaliłbym nawet papierosa!" – nawiązał do rzekomego nałogu. Wielu kibiców stwierdziło, że Szczęsny powinien pozostać na boisku aż do końca sezonu, nawet jeżeli ter Stegen będzie gotowy do gry. Ich zdaniem polski bramkarz jest lepszy od swojego rywala, a Barcelona nie powinna zrezygnować z jego usług. "Szczęsny zasługuje na to, by być numerem jeden w tej drużynie", "Jego umiejętności mówią same za siebie" – pisali fani.

Tymczasem sytuacja w Barcelonie staje się coraz bardziej napięta. Jak wobec tego zareaguje Hansi Flick? Czy w obliczu powrotu ter Stegena Szczęsny zdoła utrzymać swoją pozycję? Odpowiedzi na te pytania mogą przynieść nadchodzące mecze, w których obaj bramkarze będą w centrum uwagi. Obserwujcie rozwój sytuacji, bo w futbolu nigdy nic nie jest pewne!