W Wielkiej Brytanii obecnie mamy do czynienia z dramatycznym wzrostem przypadków grypy. W Wigilię ponad 4 tys. pacjentów zostało hospitalizowanych, a według danych National Health Service liczba ta wzrosła do 5074 pod koniec grudnia, co oznacza ogromny wzrost w ciągu zaledwie miesiąca. Prof. Julian Redhead, krajowy dyrektor kliniczny ds. pilnej i doraźnej opieki, ostrzega, że grypa nie ustępuje nawet po rozpoczęciu nowego roku, a dodatkowo pojawiają się inne poważne schorzenia.

Jak zauważa dr n. med. Lidia Stopyra, w polskich szpitalach sytuacja wygląda podobnie. Epidemia grypy szaleje także w Polsce, gdzie liczba zaszczepionych pozostaje alarmująco niska. W obliczu wzrastających zachorowań, ograniczenia dotyczące odwiedzin w szpitalach stają się konieczne, aby ochronić pacjentów z osłabionym układem odpornościowym.

Warto zaznaczyć, że w tym roku może być wiele hospitalizacji dzieci z powikłaniami grypy. Skutki grypy mogą być znacznie poważniejsze niż sama choroba, często prowadząc do zapalenia płuc, oskrzeli czy mięsnia sercowego.

Obecna ciepła zima może dodatkowo sprzyjać wzrostowi tzw. chorób wektorowych, jak borelioza czy kleszczowe zapalenie mózgu, których liczba może wzrosnąć z powodu niewystarczająco mroźnych warunków, które sprzyjają przetrwaniu takich patogenów. Profesor Redhead podkreśla znaczenie dbania o zdrowie w grupach ryzyka i zapewnienia sobie zapasów niezbędnych leków na wypadek infekcji.

Dodatkowo, eksperci zwracają uwagę na wzrost przypadków COVID-19 oraz innych wirusów, takich jak RSV i norowirus. Szpitale w Anglii wprowadziły 1300 dodatkowych łóżek, co podkreśla ogromne wyzwanie, przed którym stoją systemy ochrony zdrowia w obu krajach.

Pomimo dostępnych szczepionek, Polacy wciąż niechętnie decydują się na szczepienia. W sezonie 2023/2024 zaszczepiło się jedynie 5,5% obywateli, podczas gdy Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby ten wskaźnik wynosił co najmniej 75%. Policji wynika, że seniorzy oraz dzieci są głównymi grupami szczepionymi, jednak ich liczba wciąż jest niewystarczająca.

W odpowiedzi na wzrost zachorowań, wiele szpitali w Polsce wprowadza ograniczenia w odwiedzinach pacjentów oraz ścisłe zasady sanitarno-epidemiologiczne. Rekordowy wzrost zachorowań powinien być sygnałem alarmowym dla społeczeństwa o konieczności podejmowania odpowiednich działań prewencyjnych oraz dbania o zdrowie. Zostańcie zdrowi i dbajcie o siebie w tym trudnym czasie!