Barbara Sienkiewicz, uznawana za "najstarszą matkę w Polsce" po urodzeniu córki Ani i syna Piotrusia w wieku 60 lat, zmarła 7 czerwca 2024 roku.

Jej agentka ujawniała, że aktorka była świadoma swojego poważnego stanu zdrowia. "Była wycieńczona po chorobie matki, co przyczyniło się do jej własnych problemów zdrowotnych" - mówiła w wywiadzie, dodając, że miała wokół siebie osoby gotowe jej pomagać.

Barbara nigdy nie ujawniała tożsamości ojca swoich dzieci, pozostawiając testament, w którym wskazała bliską przyjaciółkę jako osobę, która zajmie się dziećmi po jej śmierci. "Wiadomo już, że osoba ta będzie ubiegać się o opiekę nad maluchami, organizując także pogrzeb" - dodał Krzysztof Szuster, prezes ZASP.

Po śmierci aktorki dzieci trafiły pod opiekę interwencyjnej placówki opiekuńczo-wychowawczej z powodu braku jasności co do ich przyszłości. 11 października sąd ustanowił prawnym opiekunem dla małoletnich. Sprawy formalne jeszcze się toczą, co jest typowe w takich przypadkach.

Posłanka Lewicy, Wanda Nowicka, działająca blisko z Barbarą, potwierdziła, że dzieci są w dobrych rękach: "Mogę zapewnić, że mają się bardzo dobrze. Opieka jest gwarantowana, a choć sprawy sądowe zajmują czas, dzieci czują się zaopiekowane. To będą pierwsze święta Ani i Piotrusia bez mamy, wśród życzliwych, ale obcych osób".

Jakie zmiany czekają teraz bliźnięta? Istnieje możliwość, że ich sytuacja się ustabilizuje i wrócą do bardziej normalnego życia, gdy sprawy prawne zostaną zakończone. Mimo trudności, otoczenie dzieci stara się zapewnić im wsparcie i miłość, której potrzebują w tym trudnym czasie. Warto pamiętać, że każda pomoc, zarówno materialna, jak i psychologiczna, może okazać się nieoceniona dla ich przyszłości.