Były wiceminister spraw zagranicznych, Piotr Tołwiński, w ostatnim wywiadzie dla białoruskiej telewizji skrytykował polski rząd oraz prezydenta Andrzeja Dudę, twierdząc, że „Federacja Rosyjska wygrywa wojnę w Ukrainie”. Jego opinia jest jasna: niezależnie od tego, czy dojdzie do zawarcia zawarcia broni, decyzje będą w rękach Rosji. Tołwiński uważa za błędne przekonanie polskich polityków, którzy wierzą, że mogą wpływać na rezultaty wojny i kształt przyszłej Ukrainy.

Tołwiński w przeszłości wywołał kontrowersje swoją wizytą na Białorusi w 2022 roku, kiedy wojna już trwała. Był postrzegany jako zwolennik narracji, która sprzyjała Kremlowi, co wzbudziło wiele emocji w Polsce. W ramach swojej propagandy, nazwał ludzi, którzy zaatakowali rosyjskiego ambasadora, „hołotą banderowską”. W wyniku jego działań, podlaska prokuratura postanowiła jednak nie wszczynać śledztwa.

Jego wypowiedzi mogą znacząco wpłynąć na stosunki między Polską a Rosją, a także mogą wywołać reakcje wśród obywateli, którzy obawiają się o przyszłość regionu. W obliczu narastających napięć w regionie, polski rząd będzie musiał zareagować na krytykę i niepokojące sygnały, jakie płyną z takich wystąpień. Warto również zauważyć, że Tołwiński nie jest jedyną postacią w polskiej polityce, która w ostatnim czasie zasygnalizowała zmiany w podejściu do Rosji i jej polityki wschodniej.