Na granicy z Polską ciągle przebywa około 100 osób, głównie kobiety z małymi dziećmi, ranni i chorzy, którzy czekają na możliwość przekroczenia granicy i uzyskania ochrony międzynarodowej – tak obecną sytuację opisuje Janina Ochojska, była europosłanka i założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej.

Jej ocena sytuacji była jednak kontrowersyjna. Ochojska, odwołując się do tragicznej śmierci 21-letniego żołnierza, wyraziła swoje zdanie, że było to efektem niewłaściwego przygotowania i zabezpieczenia. Stwierdziła, że żołnierz stracił życie, ponieważ nie był odpowiednio przeszkolony ani wyposażony w kamizelkę kuloodporną.

"Bardzo współczuję młodemu żołnierzowi i jego rodzinie, ale uważam, że jego śmierć była wynikiem braku odpowiedniego zabezpieczenia" - powiedziała Ochojska. Odniosła się też do powszechnie obawianego naporu uchodźców, który jej zdaniem wcale nie ma.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak na tę wypowiedź zareagował, stanowczo broniąc żołnierza Mateusza Sitka, który zginął z rąk jednego z przestępców, stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. "Żołnierz był odpowiednio przygotowany, wyszkolony i wyposażony. Agresja, której doświadczamy, jest celowym działaniem ze strony bandytów, przed którymi jako państwo musimy się bronić" - podkreślił.

Ciekawe, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy na granicy polsko-białoruskiej pojawiło się wiele incydentów związanych z agresją przestępców, co tylko potwierdza potrzebę wzmacniania bezpieczeństwa na wschodniej flance Polski. Warto także zauważyć, że Polska od początku kryzysu migracyjnego stara się wspierać osoby w potrzebie, jednak nie jest w stanie ignorować zagrożeń, które niosą z sobą działania nielegalnych grup.

Z kolei w kontekście relacji z NATO, coraz głośniej mówi się o możliwych zagrożeniach ze strony Rosji, które mogą w przyszłości wpłynąć na sytuację bezpieczeństwa w regionie. Złośliwe komentarze w przestrzeni publicznej na temat działań polskiego rządu i armii tylko potęgują napięcia w rozmowach na temat obronności kraju.