Skoki narciarskie. Kamil Stoch ratuje się przed kryzysem w Pucharze Świata
2024-12-23
Autor: Michał
W czerwcu Kamil Stoch ogłosił, że w nowym sezonie Pucharu Świata będzie pracował z Michałem Doleżalem, doświadczonym trenerem, który ma pomóc mu powrócić na szczyt skoków narciarskich. Niestety, do tej pory wyniki 37-letniego zawodnika nie napawają optymizmem – zdobył zaledwie siedem punktów, a jego najlepszy wynik to 14. miejsce w jednym z konkursów w fińskiej Ruce. W ostatnich zawodach w Engelbergu, Stoch zajął 18. lokatę w sobotę, ale w niedzielę nie udało mu się zakwalifikować do drugiej serii – To był z pewnością jeden z najsłabszych momentów w jego karierze.
Po niedzielnym występie Stoch przyznał, że odczuwał frustrację, ale z czasem zrozumiał, że kluczowe jest podejście do sytuacji. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że po chwili refleksji poczuł spokój, który pomoże mu w następnych zawodach. "Muszę w końcu wrócić do skakania z pasją i radością, a nie tylko stresem i presją," powiedział.
Kamil zaznaczył, że jego umiejętności pozostają na wysokim poziomie, co potwierdziły treningi przed sezonem. "Podczas zgrupowań skakałem na równi z najlepszymi zawodnikami, a nawet przekraczałem 135 metrów na dolnym rozbiegu. To daje mi nadzieję, że znów mogę odnaleźć dobrą formę," stwierdził.
Jednak, co jest przyczyną słabszych wyników Stocha w Pucharze Świata, skoro przed sezonem był w świetnej formie? Zawodnik wskazuje na ogromną presję, jaką sam na siebie nakładał oraz to, co oczekiwał od niego otoczenie. "Czasem mój umysł był przeciążony zbyt dużymi oczekiwaniami. Muszę skupić się na tym, co najważniejsze – radości ze skakania," dodał.
Pomimo trudności, Kamil Stoch nie zamierza rezygnować. "Wierzę w swoje możliwości i wiem, że mam w sobie potencjał. Teraz muszę tylko odnaleźć spokój przed startem i znów cieszyć się każdym skokiem," podsumował. W obliczu nadchodzących zawodów, Stoch ma nadzieję, że jego ciężka praca w końcu przyniesie oczekiwane rezultaty.