W ostatnich dniach Daniel Martyniuk wzbudza wiele kontrowersji swoimi publicznymi oskarżeniami skierowanymi w stronę żony, Faustyny. Na jego profilu na Instagramie pojawiło się niezwykle mocne przesłanie, w którym domaga się od niej przeprosin: "Albo przeprasza, albo będę ją krytykował, dopóki się nie rozwiedziemy".

Martyniuk oskarżył swoją partnerkę o kupienie doktoratu, nie szczędząc przy tym słów na temat teściowej: "Wiecie, jak można kupić doktorat? Tak, jak to zrobiła moja żona. Mamusia oczywiście we wszystkim pomaga".

Nie wszystko jednak zostało wyjaśnione od razu. Po pewnym czasie artysta opublikował nagranie, w którym wyjaśnia swoje wcześniejsze działania. Wspomniał o zjawisku nazywanym "ghostlightingiem", czyli manipulacyjnym sposobie wywierania presji przez bliskie osoby.

"To naprawdę musiało kosztować nie małe pieniądze. Wspomnijmy o różnych terapiach, a nie mówię tu o żadnym Monarze, musiało to kosztować grube pieniądze, a oni i tak nie dali sobie ze mną rady" – powiedział Martyniuk.

Pojawiły się też wątki dotyczące intrygujących metod manipulacji: "To polega na hakowaniu telefonu, wymyślaniu różnych historii, zabieraniu rzeczy z domu i wmawianiu ci, że coś zgubiłeś. To jest chore" – dodał.

Na końcu swojego wywodu wyraził swoje uczucia związane z całą sytuacją: "Jedyną metodą na obronę jest totalna destrukcja, tak jak oni to robią. Nie macie pojęcia, jak długo to już trwa!".

Daniel Martyniuk z całą pewnością nie boi się mówić otwarcie o swoich wewnętrznych zmaganiach i relacji z żoną, a jego kontrowersyjne wypowiedzi z pewnością będą budzić emocje wśród fanów i obserwatorów.