Aktor Marcin Bosak w ostatnim czasie podzielił się na Instagramie swoim ogromnym rozczarowaniem wobec Telewizji Polskiej. Zarzucił im, że nie wypłacają mu należnych tantiem. Wymowną wiadomość skierował do swoich kolegów z branży: "Cześć, koledzy! Jak się czujecie z faktem, że TVP w tym roku nie płaci nam, artystom? Ja czuję się bardzo źle!".

Reakcja była natychmiastowa. Portal Pudelek zwrócił się do TVP o stanowisko w tej sprawie. Telewizja zapewniła, że pracuje nad regulowaniem swoich zobowiązań względem artystów. Tomasz Wiaderek, szef Działu Komunikacji Korporacyjnej, podkreślił, że TVP traktuje te sprawy bardzo poważnie i ma zamiar zrealizować wszystkie zaległe płatności.

Bosak: "To nie atak, to apel o pomoc!"

W niedzielę Bosak ponownie skomentował sytuację na swoim profilu. Wyjaśnił, że jego intencją nie jest konflikt z TVP, ale zwrócenie uwagi na trudności, jakie przeżywają artyści, nie otrzymując pełnego wynagrodzenia.

"Nie mam nic przeciwko TVP. Chciałem jedynie wyrazić swoje rozczarowanie i ubolewanie nad tym, że artyści, tacy jak ja, zostają pozbawieni części swojego wynagrodzenia. To jest bolesne dla nas wszystkich!" – zauważył aktor.

Bosak nie krył swoich emocji: "Rozmawiałem z kolegami po fachu i wszyscy czujemy się na podobnie. To nie są tylko moje uczucia – to problem, który dotyka całe środowisko artystyczne."

W kontekście jego wypowiedzi, nie da się nie zauważyć, że sytuacja w mediach publicznych wymaga poważnej reformy. Bosak i wielu innych artystów domagają się nie tylko wypłaty zaległych tantiem, ale również większej transparentności w działaniach Telewizji Polskiej.