Mimo nałożonych europejskich sankcji, BMW wysłało do Rosji ponad 100 nowych samochodów. To zaskakujące odkrycie ujawnione przez wewnętrzne kontrole grupy BMW, które dowiodły naruszenia zakazu eksportu.

W obliczu narastających problemów związanych z przestrzeganiem regulacji, wiele firm, które podporządkowują się zakazom, napotyka pracowników działających nielegalnie. Jak donosi niemiecki serwis "DW", BMW podjęło decyzję o zwolnieniu osób odpowiedzialnych za te działania.

Co ciekawe, na rosyjskim rynku wciąż pojawiają się produkty objęte sankcjami, pomimo prób firm dostosowujących się do obowiązujących przepisów. Problematyczne stają się mechanizmy, takie jak reeksport z krajów trzecich, które są wykorzystywane do dostarczania towarów do Rosji.

Dodatkowo, Rosja stara się zwiększyć niezależność w produkcji zachodnich samochodów. W fabrykach porzuconych przez zachodnich producentów zaczęto produkować niektóre modele Mercedesów, a także pozyskiwać części z przyjaznych krajów sprzedających towary. To, co wydaje się być krokiem do przodu dla Rosji, jest jednocześnie wyzwaniem dla zachodnich producentów.

BMW zapewnia, że będzie kontynuować walkę z nielegalnym eksportem swoich samochodów. Firma planuje wprowadzenie nowych środków zapobiegawczych, aby zagwarantować pełne przestrzeganie międzynarodowych sankcji. W obliczu tej sytuacji warto zadać pytanie: Jakie konsekwencje mogą ponieść inne marki, które również mogły naruszyć przepisy? Czy inne firmy w branży motoryzacyjnej również zmierzą się z podobnymi skandalami?