- W poniedziałek Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na Gergelya Rogana, jednego z najbliższych współpracowników premiera Węgier, Victora Orbana. Rogan, pełniący funkcję ministra odpowiedzialnego za gabinet premiera, był kluczowym graczem w tworzeniu systemu gospodarczego, który faworyzuje oligarchów i partyjnych przyjaciół kosztem społeczeństwa węgierskiego. Rzecznik Departamentu Stanu, Matthew Miller, zaznaczył, że działalność Rogana symbolizuje 'bezkarność' i korupcję, które zdominowały węgierską politykę.

Sankcje, nałożone na podstawie Globalnej Ustawy Magnitskiego, zakładają m.in. zakaz wjazdu do USA oraz zamrożenie wszelkich aktywów Rogana na terenie Stanów Zjednoczonych. W swoim wystąpieniu odbywającym się w Budapeszcie, dawny ambasador USA, David Pressman, określił Rogana mianem 'głównego projektanta systemu korupcji' w Węgrzech.

Rogan nie tylko zarządza kancelarią premiera, ale również lobbował za interesami oligarchów, co doprowadziło do osłabienia demokratycznych instytucji w kraju. Analitycy podkreślają, że obok Rogana, wielu innych węgierskich urzędników również powinno zostać objętych sankcjami, biorąc pod uwagę ich działalność na rzecz korupcji i nepotyzmu.

Dodatkowo, Węgry straciły ostatnio 1 miliard euro pomocy z Unii Europejskiej właśnie przez nieprzestrzeganie zasad dotyczących przejrzystości w zamówieniach publicznych. Bezprawne działania rządu Orbana stają się coraz bardziej nie do zaakceptowania, na co reaguje międzynarodowa społeczność.

Zaskakujące jest, że Węgrzy wciąż wspierają rząd Orbana, mimo rosnącej liczby skandali związanych z korupcją. Jak długo jednak ta nieufność względem rządu będzie się utrzymywać? To pytanie z pewnością będzie teraz zadawane w wielu europejskich stolicach.