Świat

Rosyjskie drony nad Polską: Czas na mocną reakcję NATO?

2025-09-11

Autor: Agnieszka

Rosyjskie zagrożenie nad Polską

Według francuskiego dziennika "Le Figaro", NATO powinno natychmiast skierować dodatkowe wsparcie na wschodnią flankę sojuszu. Wysyłka dodatkowych sił na granicę z Białorusią ma na celu wysłanie jasnego sygnału, że wszelkie wrogie działania nie pozostaną bez reakcji.

Rosyjskie drony przekraczają czerwone linie

Dziennik zauważa, że działania Rosji, które "przekraczają czerwoną linię" w aspekcie militarnych ingerencji w terytorium NATO, mają na celu sprawdzenie gotowości sojuszu do odpowiedzi. Wiele europejskich służb wywiadowczych, zwłaszcza z Wielkiej Brytanii, ostrzegało przed ryzykiem rosyjskiego ataku, który ma na celu 'przetestowanie nas'.

NATO przed historycznym wyzwaniem

"NATO przeżywa swój pierwszy poważny test od zakończenia zimnej wojny" - czytamy w artykule. Zwracają uwagę również na wzrost liczby ataków hybrydowych na Niemcy, co wywołuje obawy dotyczące stabilności krajów bałtyckich, które znalazły się pod szczególnym zagrożeniem.

Polska – niezbędny filar NATO

"Le Figaro" podkreśla, że Polska jest kluczowym filarem NATO na wschodzie. W artykule podano, że rosyjskie działania są próbą prowokacji prezydenta USA, Donalda Trumpa, zwłaszcza po jego spotkaniu z prezydentem Polski, Karolem Nawrockim.

Czy Putin wyczuł słabość Zachodu?

Dziennik wskazuje na pytanie, czy Putin działa w ten sposób, ponieważ uważa, że Trump jest "papierowym tygrysem", który nie podejmie zdecydowanych działań. W kontekście globalnych kryzysów, zachodnie państwa borykają się z wewnętrznymi problemami, co stawia je w delikatnej sytuacji. Warto również zauważyć, że Władimir Putin jest "mistrzem" w wykorzystywaniu słabości przeciwników.

Wnioski dla NATO

Reakcja NATO na rosyjskie drony nad Polską może być kluczowa dla przyszłego bezpieczeństwa regionu. W obliczu narastających zagrożeń, sojusz musi wykazać się jednością i zdecydowaniem, aby nie pozostawić wątpliwości co do swojej siły i gotowości do obrony.