Technologia

Inwestorzy na GPW wpadli w pułapkę dronową! Co się wydarzyło?

2025-09-11

Autor: Katarzyna

Drony, spekulacje i wielka pomyłka

W nocy z wtorku na środę przestrzeń powietrzna Polski została naruszona przez rosyjskie drony typu Shahed, które udało się zestrzelić dzięki polskim wojskowym pilotom. W tym samym czasie, na platformie X firma Advanced Protection Systems (APS) ogłosiła, że posiada technologie do neutralizacji zagrożeń powietrznych, w tym dronów. To wywołało prawdziwy szał na warszawskiej giełdzie!

Inwestorzy rzucili się na akcje nie tej firmy!

Inspirując się zasadą George'a Sorosa 'najpierw inwestuj, potem sprawdzaj', wielu inwestorów zaczęło masowo kupować akcje APS. Problem w tym, że to zupełnie inna spółka! Na NewConnect, APS to firma zajmująca się automatyką przemysłową, a nie technologią dronową. Oferują usługi, jak instalacja maszyn, a nie neutralizowanie zagrożeń powietrznych.

Nieoczekiwany wzrost cen akcji

Pomimo braku związku z dronami, akcje spółki wzrosły o 23,7%, a w dniu zestrzelania dronów o niemal 9%. Tak dynamiczny wzrost był zaskoczeniem dla wielu analityków, bo spółka nie opublikowała żadnych nowych informacji uzasadniających ten trend.

Czy to wojna spekulantów?

Jak w filmie 'Forrest Gump', inwestorzy na rynku giełdowym nigdy nie wiedzą, co dostaną. Ta sytuacja z APS przypomina mającą miejsce w maju pomyłkę po słowach premiera Tuska. Wtedy inwestorzy myśleli, że kupują akcje spółki budującej elektrownie jądrowe, a nabyli udziały w całkowicie innej firmie.

Koniec z chaosem?

Soros wielokrotnie podkreślał znaczenie bycia pierwszym na rynkach finansowych, ale w tym przypadku 'ślepa' spekulacja doprowadziła do kuriozalnej sytuacji, gdzie inwestorzy porwali się na akcje nie tej spółki, co trzeba.

Czy na GPW coś się zmieni po tej pomyłce? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – inwestorzy muszą być bardziej czujni, zanim zdecydują się na zakup akcji.