Pełnoskalowa wojna w Ukrainie trwa już prawie trzy lata, a mimo że pojawiają się sygnały dotyczące możliwości rozmów pokojowych między Moskwą a Kijowem, napięcia w Europie związane z kwestiami bezpieczeństwa wciąż są wysokie.

Niemiecki dziennik "Welt am Sonntag" relacjonuje, że według rządowych kręgów w Niemczech, obecne tempo zbrojeń Rosji może sprawić, że do 2028 roku stanie się ona poważnym zagrożeniem militarnym dla NATO.

Generał Christian Freuding w rozmowie z mediami zaznacza, że rosyjska armia systematycznie zwiększa swoje zapasy czołgów, amunicji, dronów i pocisków. Jak zauważył, produkcja sprzętu wojskowego w Rosji rośnie, co może przygotowywać grunt pod ewentualny atak.

Eksperci wskazują, że Rosja w znacznym stopniu stara się zrekompensować straty, zarówno ludzkie, jak i materialne, poniesione podczas konfliktu w Ukrainie. Warto dodać, że w szeregach armii rosyjskiej pojawiają się także żołnierze z Korei Północnej, co dodatkowo zwiększa jej potęgę.

Marie Agnes Strack-Zimmermann z Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) ostrzega, że zbrojenie się Moskwy jest ogromnym zagrożeniem dla całej Europy. Podkreśla jednak, że rosyjska armia boryka się z poważnymi problemami logistycznymi oraz moralnymi.

Analityk wojskowy Nico Lange zauważa, że oceniając zagrożenie ze strony Rosji, nie można skupiać się wyłącznie na liczbie żołnierzy. Kluczowe jest zrozumienie, że Rosja ma wolę działania militarnego i akceptuje duże straty. To sprawia, że staje się niezwykle niebezpieczna. Lange przewiduje, że ataki z użyciem dronów i pocisków manewrujących mogą nastąpić w najbliższym czasie, co rodzi obawy o bezpieczeństwo regionu, w tym Polski i krajów bałtyckich.

Przykładem są ostatnie działania Kremla, który wielokrotnie przeprowadzał cyberataki i sabotaże, co zdaniem ekspertów jest formą hybrydowej wojny. Roderich Kiesewetter z CDU zauważa, że takie ataki mogą być wstępem do szerszego konfliktu.

Z uwagi na zwiększające się zagrożenie, państwa członkowskie NATO, a w tym Polska, intensyfikują wysiłki związane z obronnością i modernizują swoje armie. Polska szczególnie angażuje się we wzmacnianie bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim, gdzie coraz częściej dochodzi do incydentów z udziałem tzw. "floty cieni".