Kraj

Rodzina zatruta marihuaną na Wigilii: Co się naprawdę wydarzyło?

2024-12-26

Autor: Tomasz

Przed Bożym Narodzeniem miały miejsce dramatyczne wydarzenia, które wzbudziły wiele kontrowersji i pytań. W jednym z domów na Podlasiu, czternaście osób, w tym dzieci w wieku zaledwie 3 lat, trafiło do szpitala z objawami zatrucia. Wstępne wyniki badań wskazują, że w organizmach poszkodowanych znajdowała się marihuana, która najprawdopodobniej trafiła do świątecznych potraw.

Policja prowadzi śledztwo, aby ustalić, jak substancja mogła znaleźć się w jedzeniu. Co ciekawe, w przypadku niektórych lokali gastronomicznych już wcześniej stwierdzono nieprawidłowości związane z bezpieczeństwem żywności, co może rzucić nowe światło na tę sprawę.

Klaudia Jachira, posłanka i współprzewodnicząca parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany, również odniosła się do sytuacji. W rozmowie stwierdziła, że incydent powinien być okazją do szerszej dyskusji na temat regulacji związanych z marihuaną w Polsce. "To smutne, że cała rodzina trafiła do szpitala, ale potrzebujemy pełnych informacji, by zrozumieć, co się naprawdę stało" – dodała.

Jachira podkreśliła również, że przypadek zatrucia ukazuje absurdalność obecnych przepisów. "Obecne regulacje są restrykcyjne i potrzebujemy zmian. Jest dowiedziona teza, że marihuana jest mniej uzależniająca niż alkohol, a społeczeństwo zasługuje na lepsze podejście do kwestii medycznej i rekreacyjnej marihuany" – argumentowała. W jej odczuciu, zmiany są potrzebne nie tylko dla osób korzystających z marihuany w celach rekreacyjnych, ale również dla tych, którzy stosują ją w terapii medycznej.

Posłanka zauważyła, że obecnie dostęp do medycznej marihuany bywa trudniejszy niż do silnych opioidów, co jest sprzeczne z logiką. "Chorzy ludzie nie powinni być zmuszani do działania w szarej strefie – musimy to zmienić!" – apelowała.

W odpowiedzi na ten incydent oraz rosnące zainteresowanie społeczne tematem marihuany, parlamentarzyści skupiają się na wprowadzeniu regulacji, które przynajmniej w części uwolniłyby obywateli od strachu przed złamaniem prawa. "Jest to krok w stronę europejskich standardów, które wiele krajów już przyjęło" – podsumowała Jachira.

Cała sytuacja stawia również pod znakiem zapytania efektywność nadzoru sanitarno-epidemiologicznego nad gastro-biznesem. Zdarzenia takie mogą być ostrzeżeniem dla przyszłych regulacji i polityki związanej z używkami w Polsce. Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń oraz rezultaty śledztwa.