Rewelacyjne wieści w sprawie Igi Świątek! Kontrola leku zakończona sukcesem
2025-01-13
Autor: Anna
Iga Świątek, polska gwiazda tenisa, w listopadzie ujawnila, że wynik jej testu antydopingowego był pozytywny. W jej organizmie wykryto śladowe ilości trimetazydyny, substancji zabronionej przez Światową Agencję Antydopingową (WADA), na poziomie zaledwie 0,05 ng/ml.
Podczas postępowania przed Międzynarodową Agencją ds. Integralności Tenisa (ITIA) tenisistka usprawiedliwiła swój wynik, twierdząc, że to efekt stosowania leku z melatoniną produkowanej przez firmę LEK-AM, który stosowała od dłuższego czasu w związku z problemami z jet-lagiem. W wyniku tego, Iga została zawieszona jedynie na miesiąc, co wielu ekspertów uznało za łagodną karę.
Firma LEK-AM, w oficjalnym komunikacie, zapewniła, że „Melatonina LEK-AM 1 mg podlega ścisłej kontroli na każdym etapie produkcji. Występujące w badaniach leku śladowe zanieczyszczenia są znacznie poniżej norm dopuszczających, co oznacza, że w żaden sposób nie zagrażają one zdrowiu pacjentów. Melatonina LEK-AM 1 mg jest bezpieczna dla pacjentów.” W związku z sytuacją firma jest w stałym kontakcie z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym (GIF) i deklaruje pełną współpracę w celu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości.
GIF potwierdził, że przeprowadzi kontrolę w miejscu produkcji leku w Zakroczymiu pod Warszawą. Wyniki tej inspekcji, o których informuje portal Sport.pl, są już znane – inspektorzy nie stwierdzili żadnych wad jakościowych w leku.
Rzeczniczka prasowa LEK-AM, Danuta Hanna Jakubowska, podkreśliła: „Byliśmy absolutnie pewni, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny potwierdzi, iż nasz lek spełnia najwyższe standardy jakości i nie zagraża zdrowiu pacjentów. Bezpieczeństwo pacjentów stawiamy na pierwszym miejscu.”
Warto dodać, że na początku stycznia informowaliśmy, iż GIF jeszcze nie ogłosił wyników, ale wszczął procedurę wyjaśniającą. Inspektorzy sprawdzili warunki produkcji melatoniny, w tym dokumentację dotyczącą procedur czyszczenia wykorzystywanych sprzętów oraz standardy higieniczne w zakładzie. Z raportu wynika, że nie znaleziono żadnych krytycznych niezgodności.
Tak więc, co tak naprawdę kryje się za sprawą Igi Świątek? Przede wszystkim warto zauważyć, że sprzęt laboratoryjny stosowany przez kontrolerów antydopingowych jest niezwykle czuły, a normy wykrywalności są znacznie surowsze niż te, które obowiązują dla samej substancji. Eksperci zauważają również, że w kontrolach antydopingowych można wykryć znacznie niższe stężenia substancji, niż wynika z norm bezpieczeństwa przy produkcji leków.
Czy całe zamieszanie z Iga Świątek już wkrótce będzie tylko zamierzchłą historią? Specjaliści są rozdarty między nadzieją na szybkie wyjaśnienie sprawy a wątpliwościami dotyczącymi skomplikowanych przepisów antydopingowych.