Syndyk Rafako, firmy znanej z produkcji bloków energetycznych, ogłosił rozpoczęcie zwolnień grupowych, które mogą objąć blisko 700 pracowników. Decyzja ta jest wynikiem ogłoszenia upadłości przedsiębiorstwa, które od dłuższego czasu zmagało się z problemami finansowymi. Redukcja zatrudnienia ma być zakończona do końca lutego 2025 roku, jednak okresy wypowiedzenia mogą sięgać końca maja.

Współpraca z organizacjami związkowymi w celu wypracowania wymogów dotyczących zwolnień nie przyniosła rezultatu. Syndyk zdecydował o maksymalnej liczbie zwalnianych pracowników, ustalając ją na 699, co w praktyce oznacza koniec zatrudnienia dla niemal całej załogi.

Rafako, które w 2024 roku zgłosiło upadłość, od września borykało się z różnymi trudnościami finansowymi, a sąd w Gliwicach w październiku zdecydował o tymczasowym zabezpieczeniu majątku spółki.

Związkowcy dają wyraz swojemu rozczarowaniu, argumentując, że wcześniejsze obietnice wsparcia ze strony Agencji Rozwoju Przemysłu okazały się bez pokrycia. Przewodniczący związku NSZZ Pracowników Zakładów Pracy "Rafako", Marek Langer, podkreśla, że sytuacja jest dramatyczna i nie rozumie, dlaczego nie udało się ustalić planu ratunkowego, mimo że firma jest kluczowa dla polskiej gospodarki.

Langer wskazuje na trudności, jakie utrudniały wcześniejsze próby ratowania firmy. Wierzyciele nie zgodzili się na konwersję długu na akcje, co dodatkowo pogorszyło sytuację finansową. Pracownicy są zaniepokojeni dalszym losem zakładu, zwłaszcza że Rafako miało potencjał do odegrania istotnej roli w procesie transformacji energetycznej kraju.

Obecnie syndyk stara się wdrożyć procedury zwolnień, mimo iż Agencja Rozwoju Przemysłu zapowiada rozmowy dotyczące możliwego ratowania zakładu. Jednak brak konkretów i zrozumienia ze strony ARP frustracji pracowników staje się coraz bardziej widoczny.

Zwolnienia w Rafako są jednym z wielu niepokojących sygnałów dotyczących stanu polskiego rynku pracy. W ostatnich miesiącach z rynku zniknęło 170 tys. małych firm, co sugeruje, że sytuacja gospodarcza w kraju jest coraz bardziej niepewna. Pracownicy Rafako obawiają się, że mogą pozostać na bezrobociu bez perspektyw na ponowne zatrudnienie, a ich umiejętności i doświadczenie mogą zniknąć na zawsze.