Rywalizacja Pucharu Świata w skokach narciarskich na skoczniach do lotów to zupełnie inna bajka niż standardowe skoki. Wśród zawodników panuje duża różnorodność w odczuciach – niektórzy czują się na lotach o wiele lepiej, inni mają z nimi problemy, mimo, że na co dzień należą do światowej czołówki.

Jednym z faworytów jest Johann Andre Forfang z Norwegii, który w kwalifikacjach osiągnął imponującą odległość 236 metrów, ale musiał skrócić skok, co pokazuje, jak ryzykowne mogą być te loty. Drugie miejsce zajął Domen Prevc, który skoczył z mniejszej belki na odległość 15,5 metra dalej, uzyskując minimalnie mniejszą punktację.

Czy Forfang przerwie austriacką dominację?

Austriacy od dłuższego czasu dominują w skokach narciarskich. Ostatni raz, gdy konkurs nie wygrał zawodnik z Austrii, było to 14 grudnia w Titisee-Neustadt, a Pius Paschke pokazał wtedy swoją niesamowitą formę. Monopol Austriaku trwa od Engelbergu, a rywalowie, tacy jak Anze Lanisek, nie byli w stanie przerwać tej passy. Teraz Forfang, który czaił się w cieniu austriackiej maszyny przez cały sezon, podejmuje to wyzwanie.

Polacy w akcji – Paweł Wąsek na mamutach!

Ciekawie zapowiada się także występ Polaków, szczególnie Pawła Wąska. Dotychczas na mamutach nie radził sobie najlepiej, nigdy nie zajął wyższej pozycji niż 24. Jego rekord życiowy wynosi 216,5 metra z Vikersund. Mimo to, w kwalifikacjach skoczył solidne 210,5 metra, co dało mu 15. miejsce, co daje nadzieję na lepszy występ w niedzielnym konkursie. Choć forma naszych zawodników na co dzień może nie zachwyca, na lotach mają szansę na dużo lepsze wyniki.

Dla Polaków, oprócz Wąska, nadszedł czas na rywalizację także dla Piotra Żyły (17. miejsce w kwalifikacjach), Aleksandra Zniszczoła oraz Jakuba Wolnego. Cała trójka czuje się dobrze na mamutach i ma potencjał, aby zaskoczyć w sobotnim konkursie.

Puchar Świata 25.01. O której dzisiaj skoki narciarskie?

Pierwszy konkurs indywidualny odbędzie się w sobotę 25 stycznia o 16:30. Transmisję na żywo przeprowadzą TVN oraz Eurosport 1, a także platforma Max i Player (po wykupieniu pakietu). Zachęcamy do śledzenia relacji na żywo na stronie Sport.pl oraz w ich aplikacji mobilnej!