Opozycja w Białorusi podaje niezwykle niepokojące wieści dotyczące losu migrantów, którzy przebywali na granicy z Polską. „Nielegalni imigranci zostali przewiezieni do sąsiedniej Rosji. Niestety, nie mamy wiedzy na temat liczby oraz obywatelstwa tych osób, a także ich przyszłych planów” — informuje BYPOL na Telegramie, powołując się na anonimowe źródła.

Granica polsko-białoruska staje się coraz bardziej spokojna, co może być sygnałem zmian w strategii Łukaszenki. Z danych polskiej straży granicznej wynika, że od 3 do 12 stycznia odnotowano jedynie 62 przypadki nielegalnego przekroczenia granicy na terytorium Unii Europejskiej. Dla porównania, w jednym tygodniu listopada (18-24) było to aż 220 prób. To znaczący spadek, który wzbudza pytania o to, co tak naprawdę dzieje się na wschodniej granicy.

Żołnierze zwracają uwagę na nową taktykę ochrony granic. Używanie nowoczesnych środków, w tym broni gładkolufowej, wydaje się przynosić efekty. Generał Arkadiusz Szkutnik, dowódca operacji „Bezpieczne Podlasie”, mówi: „Po kilkunastokrotnym zastosowaniu broni gładkolufowej zauważyliśmy, że najbardziej agresywni migranci nie podejmują już prób wdarcia się na teren Polski, gdy widzą, że żołnierze są uzbrojeni w tę broń.”

Granica Polski z Białorusią liczy niemal 420 km i rozciąga się od trójstyku granic Polski, Białorusi i Litwy na północy, aż do trójstyku z Ukrainą na południu. To ogromne wyzwanie dla polskiej straży granicznej, która musi nie tylko chronić granicę, ale również monitorować sytuację antropologiczną.

Czynniki polityczne w regionie oraz możliwe zagrożenia ze strony reżimu Łukaszenki, który może chcieć wywołać nowy kryzys migracyjny, pozostają dla wielu obserwatorów niepokojące. Co wydarzy się dalej? Czy dalsze sankcje ze strony Unii Europejskiej wpłyną na decyzje władz białoruskich? To pytania, które będą z pewnością analizowane przez ekspertów w nadchodzących dniach.