Prezydent Azerbejdżanu nie ma wątpliwości: Rosja odpowiada za katastrofę. "Żądamy ukarania!"
2025-01-06
Autor: Andrzej
Ilham Alijew, prezydent Azerbejdżanu, w poniedziałek jednoznacznie wskazał na Rosję jako winnego tragicznej katastrofy lotniczej, w której zginęli obywatele Azerbejdżanu. W wystąpieniu do rodzin ofiar lotu Azerbaijan Airlines, który rozbił się w Kazachstanie, Alijew podkreślił: "Mogę z całą pewnością stwierdzić, że winę za śmierć naszych obywateli ponoszą przedstawiciele Federacji Rosyjskiej". Prezydent Azerbejdżanu wyraził żądanie od Rosji przyznania się do winy oraz przeprosin za tę tragedię.
"Żądamy sprawiedliwości, żądamy ukarania winnych i pełnej przejrzystości w dochodzeniu", dodał Alijew. Obecnie prowadzone są prace nad rozszyfrowywaniem czarnych skrzynek, a wstępne wyniki śledztwa mają zostać podane w najbliższym czasie.
Katastrofa, która miała miejsce 25 grudnia w pobliżu Aktau w Kazachstanie, dotknęła samolot Embraer 190 linii Azerbaijan Airlines, który leciał z Baku do Groznego. Na pokładzie znajdowało się 67 osób, w tym pięciu członków załogi, z których 38 zginęło.
Według doniesień agencji Reuters i Euronews, do katastrofy mogło przyczynić się wystrzelony przez Rosję pocisk rakietowy, który mógł następować w trakcie operacji dronów w rejonie Groznego. To oskarżenie jeszcze bardziej zaostrza napięcia między Azerbejdżanem a Rosją, w czasie gdy sytuacja polityczna w regionie pozostaje napięta.
Nieco wcześniej, po tragedii, miała miejsce rozmowa telefoniczna między Władimirem Putinem a Ilhamem Alijewem, w której Putin miał wyrazić swoje współczucie dla rodzin ofiar. Rosyjski lider przyznał, że "tragiczny incydent wydarzył się w rosyjskiej przestrzeni powietrznej", czym tylko potwierdził rewelacje o potencjalnej winie Rosji w tej sprawie.
Czasy są zatem wymagające dla władz Azerbejdżanu, a ich działania będą miały dalekosiężne konsekwencje zarówno w polityce regionalnej, jak i w międzynarodowych relacjach z Rosją. Jak ta sytuacja wpłynie na dalsze decyzje polityczne w rejonie Kaukazu i co to oznacza dla przyszłości Azerbejdżanu i jego mieszkańców? Czas pokaże.