Pożar w Los Angeles. Gigantyczne problemy z Teslami
2025-01-17
Autor: Jan
Los Angeles wciąż sprząta po niszczycielskich pożarach, które wybuchły 7 stycznia. Prace służb ratunkowych są jednak skomplikowane przez wycieki toksycznych substancji z palących się samochodów elektrycznych i hybrydowych oraz domowych systemów przechowywania baterii.
Jacqui Irwin, członkini Zgromadzenia Stanowego Kalifornii, zaznaczyła, że wiele pojazdów w strefach ewakuacyjnych miało baterie litowe, które paliły się znacznie dłużej niż tradycyjne silniki. "Słyszeliśmy od strażaków, że te baterie litowe generowały znacznie większe zagrożenie" – powiedziała w rozmowie z dziennikarzami.
Straty spowodowane pożarami szacowane są na około 40 miliardów dolarów. Larry Fink, miliarder i dyrektor generalny BlackRock Inc., ostrzegł, że proces odbudowy Los Angeles może potrwać wiele miesięcy. Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego już przeznaczyła 100 milionów dolarów na usuwanie skutków pożarów, co pokazuje ogrom wpływu tego kataklizmu na lokalną społeczność.
Problemy związane z bateriami elektrycznymi mogą wkrótce stać się poważnym zagrożeniem. Z danych S&P Global Mobility wynika, że jeszcze w październiku zeszłego roku w rejonie Los Angeles było zarejestrowanych ponad 431 tysięcy Tesli – stanowi to trzykrotny udział w rynku w porównaniu do reszty kraju. Model Y Tesli był najlepiej sprzedającym się pojazdem w Kalifornii we wrześniu.
Specjaliści zwracają uwagę, że do gaszenia pożarów baterii litowo-jonowych wymagana jest znacznie większa ilość wody w porównaniu do pojazdów z silnikami spalinowymi. Producenci samochodów elektrycznych są zobowiązani do publikowania wytycznych dla służb ratunkowych, które pomogą im w odpowiednim reagowaniu na takie sytuacje.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom podkreślił, że stan nadal adaptuje się do nowoczesnych technologii, takich jak baterie litowo-jonowe. W 2023 roku podpisał rozporządzenie, które ma na celu, aby wszystkie nowe pojazdy sprzedawane w Kalifornii były bezemisyjne do 2035 roku, co zwiększa wagę kwestii bezpieczeństwa związanej z tymi technologiami.
Robert Rezende, strażak z San Diego i ekspert w zakresie zagrożeń związanych z bateriami litowymi, poinformował, że u nas zostaną wprowadzone protokoły opracowane na podstawie doświadczeń z pożarów na Maui. Jednak skalą zagrożenia związana z sytuacją w Los Angeles jest znacznie większa.
Po pożarze na wyspie Maui z recyklingu wycofano ponad 30 ton baterii litowych. Analizując obecne wydarzenia w Los Angeles, można jedynie spekulować, jak ogromne ilości materiałów będą musiały zostać przetworzone.
Wielu mieszkańców jest zmuszonych do pozostania poza swoimi domami, jeśli te nie uległy całkowitemu zniszczeniu. Służby informują ich o ryzyku, jakie może stanowić gruz, zawierający niebezpieczne substancje, takie jak rtęć czy azbest. Mimo że region walczy ze skutkami pożaru, użycie i obsługa nowoczesnych technologii stają się wyzwaniem dla służb ratunkowych.
Sprawa pożaru w Los Angeles z pewnością zasługuje na dalszą uwagę, zwłaszcza w kontekście rosnącej liczby elektrycznych pojazdów w amerykańskich miastach. Jakie będą tego konsekwencje w przyszłości? Trzymajcie rękę na pulsie!
Masz ciekawy materiał, zdjęcia lub filmy? Prześlij je do nas!