Sport

Powodzie nie zatrzymały PSG Stali: Michał Gierżot o walkach z żywiołem i powrotach na boisko

2024-09-24

Zaraz przed inauguracją rozgrywek w PlusLidze, Nysa stanęła w obliczu kryzysu powodziowego. Grupa PSG Stali, która miała rozegrać mecz, była zmuszona do ewakuacji do Rzeszowa, jednak spotkanie udało się przełożyć, co pozwoliło zawodnikom wrócić do Nysy. Niestety, nieplanowane trudności spowodowały, że kolejne spotkanie z PGE GiEK Skrą Bełchatów również zostało odwołane.

Michał Gierżot, młody przyjmujący PSG Stali, opisał niespotykaną sytuację. Zamiast martwić się wyłącznie o rywali, siatkarze musieli zmagać się z zalewającą ich miasto wodą. Trener Daniel Pliński, razem z prezesem Robertem Prygiel i innymi członkami klubu, zaangażowali się w walkę o ochronę wałów przeciwpowodziowych.

„Czuliśmy ciężar tej sytuacji, ale równocześnie z radością mogliśmy współpracować z mieszkańcami. W takich momentach cała społeczność się jednoczy. Najważniejsze, że mogliśmy w końcu rozegrać mecz!” – podkreśla Michał Gierżot. Mecz z GKS-em Katowice odbył się zaledwie kilka dni po kryzysie, a jego dochody zostały przeznaczone na pomoc osobom dotkniętym powodzią.

„Po tym wszystkim, co przeszliśmy, dobrze było w końcu zagrać. Choć musieliśmy dostosować się do nowej rzeczywistości, w miarę możliwości wracaliśmy do treningów” – dodał Gierżot.

Zawodnicy PSG Stali wreszcie mogli skupić się na siatkówce w swojej hali, która uniknęła zalań, choć stała się miejscem pomocy dla powodzian, gdzie zorganizowano szpital polowy. "Czuliśmy bezpośredni wpływ wydarzeń w mieście na nasze treningi" – zauważył Pliński.

Pomimo trudności, PSG Stal Nysa zdołała odnosić sukcesy na boisku. W meczu z GKS-em Katowice, zespół wygrał 3:0, co stało się symbolem nie tylko sportowej determinacji, ale również nadziei dla lokalnej społeczności. "To zwycięstwo dedykujemy mieszkańcom Nysy, którzy pokazali niezwykłą siłę i waleczność w obliczu trudnych doświadczeń" – dodał dumny trener.

Michał Gierżot już od dłuższego czasu uchodzi za jednego z najzdolniejszych młodych zawodników, a jego występy budzą nadzieję na przyszłość reprezentacji Polski. Zawodnik ten, który niestety zmagał się z kontuzjami, staje się coraz bardziej kluczowy w zespole. "Z każdą chwilą widzę, jak moja forma wraca do normy, a to napawa mnie optymizmem" – podkreślił.

W trudnych czasach każdy zwycięski mecz stał się dla społeczności Nysy znakiem powrotu do normalności i wsparcia w walce z żywiołem. Drużyna i jej fani, zjednoczeni w tak dramatycznych okolicznościach, pokazali, że sport potrafi łagodzić najtrudniejsze chwile.