Szokujący incydent w Tychach

W Tychach, w godzinach popołudniowych, doszło do dramatycznego porwania dziecka. Świadkowie zdarzenia z ul. Elfów wezwali policję po tym, jak mężczyzna władował 3,5-letniego chłopca do białej skody i szybko odjechał.

Mocne działania policji

Funkcjonariusze nie czekali ani chwili – natychmiast ruszyli na miejsce, przesłuchując świadków i przeszukując nagrania z monitoringu. Dzięki błyskawicznemu działaniu, szybko zidentyfikowali trasę auta, które kierowało się w stronę Żor.

Szybkie zatrzymanie sprawcy

W Żorach, zaledwie pół godziny później, policja namierzyła białą skodę. Mężczyzna z dzieckiem został zatrzymany około godziny 15:30. Jak przekazał st. asp. Marcin Leśniak, rzecznik policji w Żorach, działania miały miejsce na terenie miasta.

Porwanie rodzicielskie - dramat w rodzinie

Okazało się, że był to przypadek porwania rodzicielskiego. 30-letni ojciec porwał swojego synka. Policja w Tychach potwierdziła, że mężczyzna posiada prawa rodzicielskie, a przed wojną mieszkał w Ukrainie ze swoją żoną, Ukrainką. Co więcej, mężczyzna jest z pochodzenia Turkiem.

Co z matką dziecka?

Na tę chwilę los matki chłopca pozostaje nieznany. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż nie przebywa obecnie w Polsce. W trakcie zdarzenia, malec znajdował się pod opieką swojej babci, która jest jego prawnym opiekunem. To ona stała się ofiarą nagłego porwania, gdy ojciec wyrwał chłopca z jej rąk.

Śledztwo w toku

Sprawą zajmuje się już policja i prokuratura. Mężczyzna spędził noc w areszcie policyjnym, a dziś czekają go dalsze czynności. Chłopczyk został oddany pod opiekę babci, a śledczy usilnie pracują nad ustaleniem motywów działającego sprawcy.

Czeka nas długie dochodzenie

Trwają prace mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego bulwersującego incydentu. Jak wskazuje Marcin Gącik z Komendy Miejskiej Policji w Tychach, postępowanie prowadzone jest pod nadzorem prokuratury w celu pełnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.