Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Rafał Bochenek, ogłosił złożenie zawiadomienia do prokuratury dotyczącego członków Państwowej Komisji Wyborczej. W jego ocenie, osoby wymienione w zawiadomieniu działają na niekorzyść jedynej, prawdziwej opozycji w Polsce. Politycy Nowej Lewicy, tacy jak Wiesław Szczepański, wyrazili zdziwienie tym krokiem, sugerując, że to PiS powinno pokazać odpowiedzialność za swoje działania.

Decyzja PKW w sprawie odrzucenia sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości skutkuje znacznym pomniejszeniem dotacji dla tej partii o blisko 10,8 miliona złotych z łącznej subwencji wynoszącej 26 milionów złotych. Warto zauważyć, że PiS jest zobowiązane do zwrotu kwoty 3,6 miliona złotych, co budzi dodatkowe kontrowersje.

Rafał Bochenek zaznaczył, że działania PKW stanowią ewidentne złamanie prawa, co potwierdzają zarówno biegli rewidenti, jak i Krajowe Biuro Wyborcze. Jego zdaniem, członkowie PKW purposely wykorzystują swoje stanowiska do „niszczenia prawdziwej opozycji”.

Politycy różnych ugrupowań zareagowali negatywnie na tę sytuację. Marek Biernacki z Trzeciej Drogi określił decyzję PiS jako „śmieszną”, wskazując, że inne partie, takie jak Nowoczesna czy Lewica, w podobnych sytuacjach nie zwracały się o pomoc do sądów. Natomiast Wiesław Szczepański podkreślił, że finansowanie kampanii wyborczej powinno być transparentne i nie może być przynoszone z publicznych środków.

Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji, argumentował, że PKW działało zgodnie z prawem, akcentując, że PiS bezprawnie wykorzystywało fundusze publiczne w czasie kampanii wyborczej.

W międzyczasie, działacze PiS uważają odrzucenie sprawozdania przez PKW za „skandal”, a Łukasz Schreiber dodał, że cała sytuacja służy jedynie ograniczeniu subwencji dla partii rządzącej. Szymon Szynkowski vel Sęk zauważył, że podobna sytuacja nigdy wcześniej nie miała miejsca, co podważa zaufanie do decyzji PKW.

Ostatnie wydarzenia pokazują, że konflikt między PiS a PKW osiągnął nowy poziom. Sytuacja ta nie tylko wpływa na polityczną atmosferę w Polsce, ale również wzbudza obawy dotyczące przyszłości finansowania kampanii wyborczych w kraju. Czy to oznacza początek nowej, ostrej walki politycznej? Czas pokaże.