Viktor Orban, premier Węgier, wywołał kontrowersje swoimi ostatnimi wypowiedziami na temat wojny na Ukrainie. Stwierdził, że konflikt ten zakończy się najpóźniej w 2025 roku, ale tylko w dwóch scenariuszach: albo poprzez negocjacje pokojowe, albo, co w jego ocenach również jest możliwe, przez całkowite zniszczenie jednej z walczących stron.

Jego publiczne wystąpienia, w tym wizyty w Moskwie, były wielokrotnie krytykowane, a jego określenie Władimira Putina mianem "naszego uczciwego partnera" wzbudziło szereg negatywnych reakcji zarówno w kraju, jak i za granicą. Węgierski premier podkreślił również, że podczas wizyty chińskiego przywódcy w Europie, jego kraj znalazł się obok Francji jako jeden z ważnych punktów.

Orban dodał, że przed zakończeniem konfliktu, najpierw planuje "przeorganizowanie mapy partii europejskich", co wskazuje na jego zamiar zyskania większej władzy w ramach Unii Europejskiej. Wywołuje to pytania o przyszłość polityki unijnej oraz relacji Węgier z innymi państwami członkowskimi.

Zaskakująca prognoza orbana o dacie zakończenia wojny na Ukrainie stawia wiele pytań o realność tych stwierdzeń. W obliczu narastających napięć i konfliktów w regionie, wielu analityków kwestionuje, czy jego przewidywania mają jakiekolwiek podstawy.