Ogromny popyt na alkotesty we Włoszech.

We Włoszech nastąpił niespotykany wcześniej wzrost zapotrzebowania na jednorazowe alkotesty. Przypomina to sytuację z wczesnej fazy pandemii, kiedy to apteki były oblegane w poszukiwaniu maseczek i testów na COVID-19. Obecnie kierowcy w całym kraju pytają o alkotesty, których cena waha się od 5 do 7 euro.

Producenci nie byli gotowi na tak wielki popyt, co sprawia, że dostawy testów wyprzedają się niemal natychmiast. W niektórych regionach Włoch, takich jak Lombardia czy Kampania, alkotesty stały się towarem deficytowym, a apteki z trudem realizują zamówienia.

Federacja właścicieli aptek w Włoszech zauważyła, że nowe firmy oferujące alkotesty nie zgłaszają się na rynek, co jeszcze bardziej potęguje problem dostępności. Coraz więcej osób korzysta z Internetu w poszukiwaniu tego rodzaju produktów.

Nowe przepisy drogowe, które wprowadziły drastyczne kary, również przyczyniają się do wzrostu zainteresowania alkotestami. Wzrosły kary za jazdę po alkoholu, co wywołuje strach wśród kierowców. Jak informuje dziennik 'Corriere del Veneto', kary są teraz znacznie wyższe - od 2,170 euro za stężenie alkoholu we krwi od 0,5 do 0,8 promila, aż do 6,000 euro dla tych, których stężenie przekracza 1,5 promila.

Warto zauważyć, że w Włoszech po raz pierwszy wprowadzono również areszt dla pijanych kierowców, co dodatkowo zniechęca do prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu. Mandaty sięgają nawet do pół roku aresztu, a prawo jazdy może zostać odebrane na czas od roku do dwóch lat. Tak radykalne zmiany mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach oraz ograniczenie tragicznych wypadków spowodowanych nietrzeźwymi kierowcami.

Czy jesteśmy świadkami nowej fali odpowiedzialności na włoskich drogach? Wzmożona sprzedaż alkotestów może być pierwszym krokiem w kierunku zmniejszenia liczby wypadków drogowych. Jakie kolejne kroki powinna podjąć władza, aby dalej poprawiać sytuację na drogach? Czas pokaże.