Kraj

Niewygodna prawda o reakcjach na powódź w Polsce: więcej polityki niż solidarności

2024-09-20

W ostatnich dniach, w obliczu kryzysu powodziowego na Dolnym Śląsku, platformy społecznościowe stały się kluczowym źródłem informacji o sytuacji. Dzięki dostępności smartfonów, każdy z nas ma możliwość na bieżąco śledzić najnowsze komunikaty, a także - co bardziej przykuwające uwagę - dzielić się własnymi materiałami. Obserwując wydarzenia z bezpiecznej odległości, w fotelu czy tramwaju, możemy być świadkami rzeczywistości, z którą mierzą się mieszkańcy regionów objętych żywiołem.

Jak pokazują dane analityków z Res Futura, temat powodzi w Polsce w dniach 13-19 września 2024 roku wygenerował około 750 tys. wzmianek w mediach społecznościowych, osiągając zasięg 1,2 miliarda. To liczba, która dowodzi, jak w ciągu kilku dni temat stał się przedmiotem intensywnej dyskusji. Średnio użytkownicy platform społecznościowych widzieli ten temat 7,14 razy dziennie.

Jednak w tej złożonej sytuacji pojawiają się ciemne strony. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w obliczu kryzysu naturalnego, zamiast jednoczenia sił dla wspólnego dobra, widowiskowość i polityczne przepychanki stały się dominującymi tematami. Analiza interakcji związanych z powodzią pokazuje, że aż 55% wzmianek miało charakter polityczny, co znacznie przewyższa wyniki z poprzednich lat. W praktyce oznacza to, że więcej osób jest zaangażowanych w krytykę działań rządu i oskarżenia wobec opozycji niż w realną pomoc dla poszkodowanych.

Co więcej, sytuacja ta staje się podłożem dla dezinformacji. Przykłady celowych manipulacji w sieci są alarmujące, mogą one wprowadzać chaos i panikę. Zamiast skupić się na realnym wsparciu dla ofiar katastrofy, część zamieszczanych materiałów potrafi zniekształcić obraz rzeczywistości, co sprzyja dalszemu podziałowi społecznemu.

W obliczu tragedii, powinno to budzić niepokój. Zamiast jedności, mamy do czynienia z brutalną rywalizacją polityczną, w której każdy stara się przypisać winę przeciwnikowi. Przyjdzie nam jeszcze długo zmagać się z konsekwencjami tej polaryzacji. Działa to niekorzystnie zarówno na loty obywatelskiej solidarności, jak i na realne działania pomocowe. Warto tu przypomnieć, że wielokrotnie historie narodowe pokazały, że jedność jest kluczem do odbudowy i przezwyciężania kryzysów.

Podejmowanie działań skupiających się wyłącznie na oskarżaniu i przyzwalanie na polityczne wojny w takim kluczowym momencie przynosi jedynie negatywne skutki dla społeczeństwa. Czasy takie jak te wymagają od nas więcej empatii, współczucia i wspólnego zaangażowania, aby przezwyciężyć kryzys. Czy naprawdę pozostawimy ofiary kataklizmu same, zajęci jedynie domowymi sporami politycznymi? To pytanie, na które musimy znaleźć odpowiedź.