Rafał Gikiewicz, doświadczony bramkarz, przedłużył swoje zobowiązanie z Widzewem Łódź do końca przyszłego sezonu z opcją przedłużenia na kolejny rok. Mimo spekulacji o zagranicznych ofertach oraz oczekiwaniach co do formy umowy, decyzja była z pewnością zaskoczeniem dla niektórych fanów.

Michał Rydz, prezes Widzewa, ujawnił w programie “Odliczanie do Ekstraklasy” na Weszło TV, że rozmowy dotyczące przedłużenia kontraktu z Gikiewiczem były bardzo owocne. – Rafał pracuje, mamy dobre porozumienie. Rozmowy odbywają się w błyskawicznym tempie, a ja mam nadzieję, że niedługo taki temat przestanie być aktualny – podkreślił Rydz.

Bramkarz oczekiwał zatrudnienia na umowę o pracę, co w polskiej piłce nie jest standardem. Chciał w ten sposób zabezpieczyć swoje przyszłe życie po zakończeniu kariery sportowej. Zaskakujące jest, że kwestia ta nie wpłynęła na przebieg negocjacji.

Gikiewicz nie ukrywa, że czuje się w Łodzi fenomenalnie. – Po tylu latach spędzonych za granicą, nie spodziewałem się, że tak bardzo zakocham się w życiu w Łodzi i grze w polskiej lidze. Czuję, że pasuję do Widzewa, a Widzew pasuje do mnie. Chcę coś wspólnie zrealizować z drużyną – wyznał bramkarz, który od lutego zeszłego roku broni barw łódzkiego klubu.

W swoim debiutanckim sezonie dla Widzewa, Gikiewicz wystąpił w 34 meczach, w których siedmiokrotnie zachował czyste konto. Jego doświadczenie i umiejętności na pewno będą kluczowe w nadchodzących rozgrywkach, ponieważ drużyna ma ambitne cele na nowy sezon. Zaskoczeniem jest również jego chęć do długofalowej współpracy, co może przyciągnąć kolejne talenty do klubu.

Rafał Gikiewicz to nie tylko bramkarz, to również ikona lokalnej społeczności. Fani mają nadzieję, że jego obecność pomoże zespołowi w walce o wysokie cele w Ekstraklasie. Co więcej, jego decyzja może być katalizatorem dla innych doświadczonych graczy, aby również postanowili o powrocie do polskiej ligi, co dla całej struktury piłkarskiej w Polsce byłoby nieocenioną wartością.

Czy Widzew Łódź zbuduje nową siłę w Ekstraklasie z Rafałem Gikiewiczem w bramce? Przekonamy się już niedługo!