Jak informuje główny brytyjski dziennik "The Guardian", relacje między Polską a Niemcami stają się coraz bardziej napięte z powodu różnych kwestii politycznych i wojskowych. Rząd Donalda Tuska zakończył długotrwały spór z Unią Europejską dotyczący praworządności, co otworzyło drogę do miliardów euro z funduszy unijnych. Polska prezydencja w Radzie UE staje się coraz bardziej oczekiwana, szczególnie po trudnym okresie przewodnictwa Węgier.

Jednakże, jak zaznacza "The Guardian", odbudowa demokracji w Polsce pozostaje niepewna z powodu oporu ze strony prezydenta Andrzeja Dudy, co budzi wątpliwości w Europie.

Berlin był zirytowany, zwłaszcza po tym, jak w maju Tusk połączył siły z greckim premierem Kyriakosem Micotakisem w celu apelowania o utworzenie europejskiej tarczy obronnej. To dążenie nawiązywało do rosnącego poczucia zagrożenia w Europie i zwiększających się wydatków na obronność, które Niemcy odrzuciły z uwagi na przewidywane koszty.

Ta sytuacja została opisana jako "zamknięcie pozytywnego, przyszłościowego projektu, który mógł skierować stosunki między oboma krajami na lepszą ścieżkę".

Dodatkowo, w kontekście rosnącego napięcia, pojawia się także temat reparacji za straty spowodowane przez niemiecką inwazję w czasie II wojny światowej, co pozostaje kruchym punktem w relacjach obu krajów. Nowe otwarcie w polsko-niemieckich stosunkach teoretycznie mogłoby zniwelować te spory, jednak wciąż pozostaje wiele przeszkód do pokonania. W obliczu nowych wyzwań militarno-politycznych w Europie, przyszłość tych relacji wydaje się być bardziej niepewna niż kiedykolwiek. Czy Donald Tusk zdoła naprawić zniszczone mosty, czy kolejne polityczne zgrzyty pogłębią istniejące podziały?