Kraj

Muniek Staszczyk krytykuje dziennikarzy TV Republiki: "Bardzo niski, prymitywny poziom dziennikarstwa"

2025-01-18

Autor: Agnieszka

Telewizja Republika zyskuje na popularności, przyciągając coraz większe grono odbiorców. Stacja oferuje różnorodne programy informacyjne oraz publicystyczne, skierowane przede wszystkim do zwolenników konserwatywnych partii politycznych. Oprócz tego, widzowie mogą delektować się największymi przebojami muzyki tanecznej oraz śledzić doniesienia ze świata celebrytów.

Jednym z flagowych programów stacji jest poranny format "Wstajemy!", w którym 19 października ubiegłego roku wystąpił Muniek Staszczyk, wokalista zespołu T. Love. W rozmowie z Anną Popek, Staszczyk wyraził swoje zdanie na temat autorytetu Jana Pawła II, podkreślając jego ogromny wpływ na swoje życie. Po występie w programie, wielu jego fanów oraz kolegów z branży obróciło się przeciwko niemu.

Podczas wywiadu w tygodniku "Wprost", Muniek skrytykował dziennikarzy TV Republiki, wskazując na ich tendencyjność i niski poziom dziennikarstwa. "Ta pani Popek była zawodową dziennikarką śniadaniową, ale kiedy po fakcie przyjrzałem się telewizji, zrozumiałem, że poziom jest bardzo niski, prymitywny – ocenił surowo.

Dodał, że jego doświadczenia z programem były zgodne z przesłaniem jednego z jego solowych utworów. Odniósł się do tekstu piosenki "Pola": "Spiker z łapanki wciska kit, rozbudza narodowy mit", zaznaczając, że nie spodziewał się aż tak prymitywnego podejścia ze strony stacji.

Warto wspomnieć, że Muniek Staszczyk przyznał, iż po występie w "Wstajemy!" po raz pierwszy doświadczył hejtu w mediach społecznościowych, co go zaskoczyło. "Wiedziałem, że telewizja ma prawicowy profil, jednak rozmowa nie miała żadnego kontekstu politycznego. Nie chciałem być postrzegany w tym świetle – wyznał.

Reakcje internautów były skrajne, z komentarzami typu: "Nigdy nie kupię twoich płyt" czy "Nie pójdę na koncert". Muniek podkreślił, że czuje się zaskoczony emocjami, jakie wzbudził jego występ.

W innych wywiadach Staszczyk określał siebie mianem "ignoranta medialnego", przyznając, że gdyby wcześniej dokładnie zapoznał się z treściami stacji, nie zgodziłby się na udział w programie. Jego doświadczenie pokazuje, jak bardzo podzielone są polskie media i jakie napięcia mogą wyniknąć ze współpracy z kontrowersyjnymi stacjami, takimi jak TV Republika.