Ministerstwo Sportu działa! Wojciech K. oskarżony o przemoc w Progresie Warszawa
2024-11-14
Autor: Jan
"Banda niedoj***w" - tak o młodych piłkarzach mówił Wojciech K., prezes Progresu Warszawa, który niedawno został uwikłany w szereg kontrowersji. Jego obraźliwe słowa na temat nastoletnich sportowców oraz ich rodziców wstrząsnęły opinią publiczną i wywołały poruszenie w środowisku sportowym, nie tylko na Mazowszu. W obszernym reportażu dziennikarza Sport.pl, Dawida Szymczaka, ujawniono szokujące incydenty i metody szkoleniowe, jakie stosował K. w swoim klubie.
Ministerstwo Sportu i Turystyki ogłosiło, że zwróci się do Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) w związku z doniesieniami o nieetycznych i przemocowych praktykach w Progresie. Na oficjalnej stronie resortu opublikowano oświadczenie, w którym ministerstwo zażądało wyjaśnień dotyczących sytuacji i decyzji podjętych przez PZPN w sprawie. Minister Sławomir Nitras podkreślił, że sytuacja jest nieakceptowalna i wymaga natychmiastowej interwencji.
Rodzice młodych piłkarzy od lat zgłaszali niepokojące zachowania trenera, jednak ich skargi nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Jak relacjonują, K. miał być „kompletnie bezkarny”, a sytuacje przemocy zdarzały się regularnie. "Rodzice informowali o tym Rzecznika Praw Dziecka oraz Mazowiecki Związek Piłki Nożnej, ale to nic nie zmieniało. K. nadal używał krzyków i ofensywnego języka w stosunku do dzieci" - przypomina Szymczak w swoim artykule.
Po opublikowaniu reportażu, wielu rodziców i byłych zawodników Progresu skontaktowało się z redakcją, aby podzielić się swoimi doświadczeniami i potwierdzić wstrząsające sytuacje opisane w artykule. "Dobrze, że w końcu ktoś zwrócił uwagę na to, co dzieje się w tym klubie. Progres nie jest jedyną instytucją w Warszawie, gdzie dochodzi do podobnych nadużyć. Zjawisko przemocy w sporcie młodzieżowym jest powszechne, a nikt nie podejmuje działań, by je ukrócić" – mówi jeden z anonimowych rodziców.
Winnym zaniechań w Progresie K. grozi nie tylko utrata pracy, ale także możliwość ukarania go przez PZPN, jeśli zarzuty się potwierdzą. Ministerstwo Sportu zapowiada, że podejmie wszelkie niezbędne kroki, by chronić młodych sportowców przed przemocą i nieetycznymi praktykami. "Musimy w końcu przyjrzeć się sytuacji w polskim sporcie, bo nie możemy pozwolić, aby takie rzeczy miały miejsce" - podkreślił minister Nitras.
Czy Wojciech K. stanie przed odpowiedzialnością? Sprawa nabiera tempa, a opinia publiczna czeka na efekty działań resortu. Jedno jest pewne - temat przemocy w sporcie młodzieżowym wymaga pilnego rozwiązania.