Świat

Milioner zapisał wiosce cały majątek. Nigdy tu nie był, a powód zaskakuje!

2024-12-25

Autor: Michał

Pod koniec swojego życia Roger Thiberville podjął niezwykłą decyzję, która na zawsze połączy jego nazwisko z malowniczą wioską Thiberville we Francji. Ta niecodzienna hojność wynikała z prostego powodu: Thiberville nosił jego imię. W rezultacie, jego majątek w wysokości 10 milionów euro (prawie 43 miliony złotych) został przekazany niewielkiej miejscowości, która liczy zaledwie 1773 mieszkańców. Cofając się w czasie, warto dodać, że Roger Thiberville był człowiekiem, który odniósł sukces w branży technologii innowacyjnej, ale nigdy nie odwiedził swojej imiennej wioski. Gdy notariusz ogłosił tę zdumiewającą wiadomość burmistrzowi Guy’owi Parisowi, reakcja była mieszanką zaskoczenia i radości.

– Byłem zaskoczony podwójnie: po pierwsze, gdy usłyszałem, co skłoniło darczyńcę do takiego zapisu w testamencie, a po drugie, kiedy usłyszałem kwotę. Na szczęście siedziałem. Taka wiadomość może przecież zwalić z nóg! – wspomina burmistrz w rozmowie z tygodnikiem "L'éveil Normand".

Co dalej z majątkiem?

Hojny spadek to równowartość pięciokrotnego rocznego budżetu gminy Thiberville. Plany dotyczące inwestycji obejmują między innymi spłatę długów w wysokości 407 tysięcy euro, modernizację infrastruktury, remont szkoły podstawowej, budowę nowej remizy strażackiej oraz odnowienie miejskiego ogrodu. Wśród ambitnych projektów znajduje się również instalacja sztucznej murawy na boisku piłkarskim, co wpisuje się w ideę wsparcia lokalnych sportów. Ponadto planowane jest stworzenie centrum usług publicznych, które będzie dostępne dla mieszkańców.

Mimo euforii, burmistrz Guy Paris zaznacza, że wszystkie decyzje dotyczące wydatków będą podejmowane z rozwagą. – Nie możemy pozwolić sobie na rozrzutność. Chcę zarządzać tym majątkiem jak odpowiedzialny ojciec rodziny – tłumaczy, podkreślając, że celem jest długofalowy rozwój gminy.

Hołd dla dobroczyńcy

Prochy Rogera Thiberville'a, zgodnie z jego ostatnią wolą, zostały złożone na lokalnym cmentarzu, gdzie wkrótce stanie stela upamiętniająca jego imię oraz niezwykły gest dobroci. – Nie prosił o żadną formę wynagrodzenia, ale czujemy, że jesteśmy mu to winni – podkreśla burmistrz. Tak piękny gest sprawił, że wioska zyskuje miejsce w historii oraz inspiruje innych do działania na rzecz lokalnych społeczności.