Kraj

Matka popiera Trumpa, córka stoi za Harris. „Jest mi smutno z tego powodu”

2024-11-04

Autor: Piotr

Jolanta Romiszewski, imigrantka z Polski, która przybyła do Stanów Zjednoczonych podczas stanu wojennego, jest przekonana, że Donald Trump jest najlepszym kandydatem w nadchodzących wyborach prezydenckich. Jej córka, Natalia Romiszewski, która mieszka w Pensylwanii od urodzenia, ma zupełnie inne zdanie, wytykając kandydatowi republikanów liczne kontrowersje, jakie w ostatnich latach towarzyszyły jego rządom, w tym brak szacunku do kobiet i społeczności imigranckiej.

- Mam jasny pogląd na świat i wiem, że Donald Trump to zły wybór - mówi Natalia w rozmowie z dziennikarką TVN, Katarzyną Kolendą-Zaleską. Podkreśla, że dla niej kluczowymi kwestiami w nadchodzących wyborach są przede wszystkim prawa kobiet, demokracja oraz przestrzeganie konstytucji.

Z kolei na pytania dotyczące stawki tych wyborów, Jolanta wskazuje na problemy gospodarcze. - Mieliśmy osiem lat rządów Obamy i cztery lata Bidena. Inflacja rośnie, ceny idą w górę. Nic się nie poprawia. Uważam, że powinniśmy przyjrzeć się innym kandydatom. Myślę, że republikanie mogą mieć szansę - komentuje.

Zwraca również uwagę, że kampania Kamali Harris koncentruje się jedynie na sprawach aborcji. - Oczywiście, że to ważne, ale to nie jest jedyny problem, który mamy - twierdzi Jolanta.

Jednakże Natalia nie zgadza się z matką, twierdząc, że Kamala Harris również zwraca uwagę na kwestie gospodarcze. - Kamala nie skupia się tylko na aborcji; chce zwalczać inflację i poprawić sytuację ekonomiczną - podkreśla. Dodaje, że podejście Trumpa do imigracji, które wiąże się z zapowiedzią masowych deportacji, może wpłynąć na wzrost cen, zwłaszcza że wielu imigrantów pracuje w kluczowych sektorach, takich jak rolnictwo.

- Większość ludzi, która dla niego pracowała, go nie wspiera. Mówią, że jest faszystą. Nie rozumiem, jak można go popierać - zauważa Natalia.

W odniesieniu do relacji Trumpa z Władimirem Putinem, Natalia podkreśla, że rosyjskiego prezydenta „nie można ufać”. - Rosja to nie jest kraj, w którym chciałabym mieszkać - dodaje.

Z kolei Jolanta widzi w postawie Trumpa szansę na rozwiązywanie międzynarodowych konfliktów. - Może to nam pomoże, może coś się zmieni. Może ktoś, kto nie wyklucza innych przywódców, zda się pomocny. To, co się dzieje na świecie, jest przerażające - twierdzi.

Córka nie kryje smutku z powodu poparcia rodziców dla Trumpa, co wydaje jej się trudne do zaakceptowania. - Jest mi smutno, ponieważ pochodzę z rodziny, która zawsze walczyła po właściwej stronie historii - podsumowuje.

Jolanta podkreśla natomiast, że mimo różnic w światopoglądzie priorytetem dla nich jest rodzina. - Trump nie jest idealnym kandydatem, ale to jedyny kandydat, na którego mogę zagłosować. Atmosfera w rodzinie bywa napięta, ale stabilność rodziny jest dla nas najważniejsza. Doceniam zaangażowanie mojej córki w politykę. To lepiej, niż gdyby była obojętna - zaznacza.