Maria Dębska, polska aktorka, jest znana nie tylko z ról filmowych, ale także z burzliwego życia prywatnego. Ostatnio znowu znalazła się w centrum uwagi, tym razem z powodu kontuzji, jakiej doznała podczas kręcenia intymnej sceny z Maciejem Musiałem w serialu "Kiedyś ślub?". Scena miała być jednym z najbardziej ekscytujących momentów w tym filmie, opisanym jako "seks najbardziej szalony z możliwych".

Niestety, w jednym z dni zdjęciowych, Dębska, po zrealizowaniu połowy sceny, doznała kontuzji. Współpracując z Musiałem, podczas jednego z ruchów upadła niefortunnie, uderzając kręgosłupem o ciężką drewnianą deskę. Ból był tak silny, że aktorka nie mogła się ruszyć, co zmusiło ekipę do wezwania pogotowia. Jak się później okazało, Dębska doznała stłuczenia kości krzyżowej.

Po kilku tygodniach rehabilitacji, aktorka powróciła na plan, aby nagrać tę samą scenę ponownie. Z uśmiechem wspomina, że postanowiła nakręcić filmik, w którym śmiała się z nazywania siebie "kobieta po nocy spędzonej z Musiałem".

Maria Dębska poruszyła również temat presji, z jaką borykają się aktorki w branży filmowej. Przypomniała, jak w szkole teatralnej słyszała, że aktorki powinny być szczupłe, co miało wpływ na jej postrzeganie samej siebie. "Często słyszałam komentarze dotyczące mojego wyglądu, które miały na celu umniejszenie moich umiejętności aktorskich" - podkreśliła.

W wywiadzie dla "Zwierciadła" Dębska mówiła również o tym, jak rola Kaliny Jędrusik w filmie "Bo we mnie jest seks" wpłynęła na jej karierę. "Zaszufladkowano mnie, co sprawiło, że czułam silną potrzebę zmiany mojego wizerunku zawodowego" - przyznała.

Maria Dębska nadal marzy o rolach, które będą bardziej różnorodne i niekomercyjne, a jej determinacja, aby odmawiać stereotypowym rolom femme fatale, wskazuje na silną osobowość i chęć wyzwania ról w bardziej ambitnych projektach. W związku z tym, w nadchodzących miesiącach możemy spodziewać się jej w wielu interesujących przedsięwzięciach artystycznych.