Adam Małysz, legendarny skoczek narciarski i prezes Polskiego Związku Narciarskiego, ocenił obecny stan formy polskich skoczków w kontekście zbliżających się zawodów. W szczególności zwrócił uwagę na problematyczne sytuacje Dawida Kubackiego i Piotra Żyły, którzy jeszcze nie osiągnęli optymalnej formy w tym sezonie.

Na Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku, na czoło reprezentacji Polski wysunął się Paweł Wąsek, który zajął piąte miejsce, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. Niektórzy eksperci uważają, że jego wyniki mogą być inspiracją dla innych skoczków, zwłaszcza dla bardziej doświadczonych zawodników jak Kubacki i Żyła.

Małysz podkreślił, że zmiany, które Wąsek wprowadził podczas letnich przygotowań, zaczynają przynosić efekty. - To, nad czym Paweł pracował, zaczyna teraz działać. Uwierzył w siebie i w swoją wizję, co widać po wynikach - powiedział Małysz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Mimo to, Małysz zauważa, że starsi skoczkowie, tacy jak Kubacki i Żyła, mają trudności z adaptacją do nowych technik i metod treningowych. - Zmiany w sprzęcie i technice są ogromne, a ich wdrożenie wiąże się z pokonywaniem utartych nawyków - dodał.

Jeśli chodzi o Kubackiego, Małysz zauważył, że widzi postęp nie tylko w wynikach, ale także w podejściu do pracy z trenerami, takimi jak Thomas Thurnbichler. Być może zmiana podejścia przyniesie pozytywne skutki w przyszłości.

Piotr Żyła także boryka się z trudnościami na początku sezonu, szczególnie po kontuzji, której doznał w czasie przygotowań. Wszyscy czekają na to, czy jego forma się poprawi, a on będzie w stanie wystartować w kolejnych zawodach. Małysz z optymizmem patrzy w przyszłość polskich skoków narciarskich, mimo obecnych wyzwań.