Kraj

Makabryczna wpadka podczas pogrzebu we Wrocławiu! Rodzina w szoku po przerażającym odkryciu

2025-09-04

Autor: Magdalena

Zaskakująca pomyłka w czasie pożegnania

Na tragiczny błąd zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza". Rodzina pana Arkadiusza zebrała się 27 lutego w kaplicy na cmentarzu w Kiełczowie, aby pożegnać zmarłego przed kremacją. Ceremonia miała rozpocząć się o 8:30, jednak już na samym początku zaczęły się problemy. Jak relacjonuje siostra zmarłego, pani Dorota, nikt nie poinformował ich o tym, że mogą wejść do kaplicy w wyznaczonym czasie. Dopiero po chwili pracownik kaplicy pozwolił na wejście tylko dwóm osobom, aby mogły rozpoznać ciało.

Przerażające odkrycie w trumnie

Na miejscu czekało ich szokujące odkrycie - w trumnie nie leżał pan Arkadiusz, lecz ciało... kobiety w różowej garsonce! Córka zmarłego, która jako pierwsza zobaczyła ciało, z niedowierzaniem stwierdziła: "To nie jest ojciec!" Family natychmiast próbowała skontaktować się z firmą pogrzebową Archon, jednak nieuzyskane informacje tylko potęgowały ich niepokój.

Chaos i pośpiech przy przygotowaniach

Po godzinie na cmentarz przyjechał samochód z ciałem pana Arkadiusza. Pani Dorota opowiada, że kierowca tłumaczył opóźnienie awarią pojazdu, jednak rodzina zauważyła, że preparacja ciała wyglądała na pośpiech. "Na twarzy było widoczne świeży puder" — relacjonuje.

Kremacja w innym miejscu

Z powodu opóźnienia kremacja nie mogła się odbyć w pierwotnie zaplanowanym miejscu i została zorganizowana w innym zakładzie. Pogrzeb odbył się na cmentarzu w Marszowicach o zwyczajowej godzinie 14:00.

Kto odpowiada za fatalny błąd?

Całą sprawę komplikuje fakt, że pod marką Archon funkcjonują dwie różne firmy: jedna cywilna, która odbiera ciała i druga, zajmująca się organizacją pogrzebów. Rodzina zamierza skierować pozew do tej drugiej firmy, oskarżając ją o całą sytuację.

Rodzina szuka prawdy

Tuż po ceremonii pani Dorota zaczęła mieć wątpliwości, czy naprawdę pochowano jej brata. Udała się do siedziby firmy Archon, gdzie podobno nie otrzymała żadnych wyjaśnień ani przeprosin. Samo wyjaśnienie dotyczyło jedynie konieczności złożenia reklamacji.

Reakcja firmy Archon

W odpowiedzi na pytania mediów, firma Archon przyznała, że opóźnienie wynikało z awarii ich pojazdu i twierdzi, że poinformowali rodzinę o sytuacji. Zaprzeczają jednocześnie, jakoby ciało było przygotowywane w pośpiechu.

Sprawa w sądzie?

Rodzina pana Arkadiusza rozważa podjęcie kroków prawnych, chcąc uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. "To nie powinno się zdarzyć. Oczekujemy odpowiedzialności!" - podsumowuje pani Dorota. Sprawa wciąż pozostaje bez rozstrzygnięcia, a być może to sąd zdecyduje o jej dalszym losie.