Zmiany, które wstrząsną Ministerstwem Zdrowia

Podczas zaskakującej konferencji w piątek, Donald Tusk został zapytany o kontrowersyjny brak nowej minister zdrowia, Jolanty Sobierańskiej-Grendy, w mediach. "Nie będę namawiać pani minister do medialnych show; jej priorytetem jest przyszykowanie ochrony zdrowia na nadchodzące, trudne miesiące", stwierdził Tusk, podkreślając rosnące wydatki Polski na system zdrowotny.

Czego możemy się spodziewać?

Tusk oznajmił, że "pani minister dostała wolną rękę". Uzgodnił z liderami koalicji, że w resorcie zdrowia nie będzie miejsca dla partyjnych działaczy na poziomie ministerialnym i wiceministerialnym. "Na początku przyszłego tygodnia nastąpią znaczące zmiany w Ministerstwie Zdrowia, które będą całkowicie bezpartyjne" — dodał premier. Wcześniej ujawniono, że niektórzy liderzy koalicji mieli wątpliwości co do tych reform.

Odpolitycznienie Ministerstwa Zdrowia — co to oznacza?

Premier po raz pierwszy sygnalizował gruntowne zmiany w resorcie zdrowia w lipcu. Wtedy mocno podkreślił, że "cały resort zostanie odpolityczniony". Oznacza to wymianę wszystkich wiceministrów poza Katarzyną Kacperczyk, która odpowiada za współpracę międzynarodową. Z Ministerstwa odejdą m.in. Marek Kos (PSL), Urszula Demkow (Polska 2050) oraz Wojciech Konieczny (Lewica) — wszyscy lekarze z doświadczeniem.

Reakcje wśród urzędników

Niektórzy urzędnicy wyrazili swoje oburzenie na premierowską deklarację, twierdząc, że sami są profesjonalistami w swoich dziedzinach. "To nie jest tylko gra polityczna, to nasze życie i zdrowie obywateli, które tu się liczą", zauważają.