Kilka tygodni temu ukazał się artykuł w „Do Rzeczy”, który poruszył poważne problemy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Uczelnia, mająca być bastionem katolickiej nauki w Polsce, wydaje się dryfować w stronę liberalizmu, co budzi niepokój wśród jej zwolenników.

Niedawno kontrowersje wokół KUL zaostrzyły się po wypowiedzi prof. Macieja Banacha, kardiologa i prorektora KUL ds. Collegium Medicum, nowego wydziału medycznego uczelni. Banach zasłynął zdaniem, które można zinterpretować jako zerwanie z katolicką tożsamością uczelni. Twierdził, że Collegium Medicum „w żaden sposób nie może i nie będzie różnić się od innych” placówek medycznych, ponieważ nauczanie medycyny powinno przebiegać „bez względu na światopogląd”.

To oświadczenie wywołało falę komentarzy, a wiele osób zaczęło wątpić w dalszą misję KUL jako instytucji kształcącej w duchu katolickim. Czy KUL rzeczywiście zmierza w stronę całkowitego oddzielenia nauki od religii? Czy to instytucja, która zatraciła swoją tożsamość? Pozostaje pytanie, czy obecni studenci i alumni będą w stanie zaakceptować taką zmianę, czy może podejmą działania na rzecz zachowania tradycyjnych wartości. W obliczu rosnących kontrowersji i krytyki ze strony kościelnych autorytetów, przyszłość KUL jawi się jako niepewna.