Świat

Kreml przekształca marynarzy z uszkodzonego lotniskowca w mięso armatnie

2024-09-23

Nowe rewelacje ujawniają poważny kryzys kadrowy w rosyjskiej armii, ponieważ konflikt z Ukrainą wkrótce zbliży się do 31. miesiąca. Sytuacja kształtuje się dramatycznie, szczególnie w kontekście stanu technicznego rosyjskiej floty, której znaczna część to przestarzałe jednostki z czasów Zimnej Wojny.

Według analityka pod pseudonimem Moklasen, Rosja przeprowadza mobilizację marynarzy z lotniskowca „Kuzniecow” z załogą liczącą około 1,5 tysiąca osób. Z tej grupy powstał „fregatowy batalion zmotoryzowany” w ramach 1. Gwardyjskiej Armii Czołgów. Batalion ten brał udział w walkach w rejonie Charkowa oraz Pokrowska.

Moklasen podaje, że przynajmniej jeden członek załogi, Oleg Sosedow, zaginął podczas ataku w rejonie Charkowa 23 lipca. Informacje o wycofaniu marynarzy z „Kuzniecowa” są zgodne z rosnącą presją Kremla, aby mobilizować co miesiąc 30 tysięcy nowych żołnierzy w celu uzupełnienia strat na ukraińskim froncie.

Warto zauważyć, że zamiast rozważać ogólnokrajowy pobór, co mogłoby być politycznie ryzykowne dla Władimira Putina, Kreml decyduje się na wyczerpanie istniejących zasobów. Zniszczony lotniskowiec wciąż pozostaje w porcie w Murmańsku, pomimo planów jego modernizacji.

„Kuzniecow” od czasu swojego wodowania w 1985 roku odbył jedynie siedem patroli, a podczas ostatniej misji w 2016 roku, stracił dwa z 24 odrzutowców. To nie były jedyne wypadki - w październiku 2018 roku okręt doznał poważnych uszkodzeń w suchym doku, a w grudniu 2019 roku wybuchł pożar.

Rosyjski przemysł stoczniowy zmaga się z wieloma problemami, gdzie brak ukraińskiej produkcji silników znacząco ogranicza możliwości modernizacji floty. Większość dużych silników do radzieckiej marynarki wojennej była produkowana w Ukrainie, która obecnie nie eksportuje tych komponentów do Rosji.

W miarę jak „Kuzniecow” dryfuje w porcie, jego załoga staje się ofiarą konfliktu, w którym sama jednostka, powoli zamienia się w relikt przeszłości. Rosjanie walczą i umierają na froncie, a ich niegdyś potężny lotniskowiec staje się symbolem kryzysu wojennego oraz niezdolności Rosji do utrzymania sprawnej floty na nowoczesnym poziomie.