Krajobraz zniszczeń popowodziowych w sporcie: tragedie, które dotknęły lokalne kluby
2024-09-17
Ostatnie catastrophiczne powodzie, które nawiedziły Dolny Śląsk i Opolszczyznę, przyniosły ogromne straty nie tylko dla mieszkańców, ale również dla infrastruktury sportowej. Nie sposób ignorować tragiczną sytuację ponad 107 klubów sportowych w regionie, które zostały dotknięte powodzią. W wielu miejscach, takich jak Kłodzko, Głuchołazy, Bardo i Prudnik, obiekty zostały zniszczone lub poważnie uszkodzone.
W kontekście wspomnianych wydarzeń, warto przypomnieć, że w 1997 roku podobna powódź doświadczyła Polskę, jednak nic nie mogło nas przygotować na to, co wydarzyło się teraz. Przede wszystkim, powodzie przyniosły śmierć wielu ludzi, a ich dobytek zniknął w mętnych wodach. Jednak nie można zapomnieć o ogromnych zniszczeniach, jakie dotknęły kluby sportowe, które przez lata były centrami życia lokalnych społeczności.
Jak powódź dotknęła kluby centralnych lig?
Na szczęście sytuacja w niektórych ligach centralnych, takich jak Śląsk Wrocław czy Zagłębie Lubin, jest stosunkowo stabilna. Wrocław był zmuszony odwołać mecz Śląska z powodu zbliżającej się fali powodziowej, a strażacy z Lubina pomagali w sąsiadującym regionie. Natomiast w Polkowicach nie odnotowano zagrożenia.
IV liga i kluby amatorskie w dramacie
W IV lidze, kluby takie jak Piast Żmigród, Iskra Księginice i Polonia Środa Śląska, również są w kryzysowej sytuacji. Niektóre obiekty sportowe zostały zalane, co zmusiło kluby do przełożenia meczów. Przykładem jest Barczy Sułów, gdzie boisko zostało całkowicie pod wodą, a Orzeł Myślakowice boryka się z podmywanym stadionem. Polonia Świdnica również odczuła powódź, pomimo że stadion pozostał w miarę bezpieczny.
Klubowy Współczynnik Straty
Klub Górnik Złotoryja zgłosił przesiąknięcia gruntu, co na szczęście nie spowodowało poważnych strat, a Piast Nowa Ruda, mimo wcześniejszych trudności, otrzymał wsparcie od lokalnych futbolistów.
Zdecydowana większość klubów boryka się z ogromnymi zniszczeniami i potrzebuje pomocy. Wolontariusze z Górnika Wałbrzych zbierają dary dla poszkodowanych, a przedstawiciele lokalnych klubów podejmują się akcji ratunkowych, jak na przykład w Prudniku, gdzie zalany stadion stanął przed poważnymi wyzwaniami.
W Prudniku niestety powódź zniweczyła plany dotyczące otwarcia nowego stadionu, który miał być oddany do użytku w przyszłym roku. Koszty odbudowy będą astronomiczne, sięgające nawet kilku milionów złotych.
Rodzina Sportu w Kryzysie
Nie sposób pominąć uczuć, które towarzyszą ludziom związanym z dotkniętymi klubami. Emocje są ogromne, a w obliczu natury ludzie zmuszeni są walczyć o przetrwanie. W całej Polsce, w tym regionie, osoby pokrzywdzone żyją w strachu o swoją przyszłość. Pomoc od instytucji sportowych, takich jak DZPN, zaczyna płynąć, jednak sytuacja jest krytyczna.
Co dalej?
Jak wskazuje prezydent DZPN, czas na planowanie pomocy finansowej i materialnej dla najbardziej potrzebujących klubów już nastał. Ważne jest, aby lokalne sportowe społeczności zjednoczyły się w obliczu kryzysu i postarały się pomóc w odbudowie, nie zapominając o rywalizacji, która daje nadzieję w trudnych czasach. Wspólne działanie to klucz do przetrwania i odbudowy, a sport może stanowić nie tylko rozrywkę, ale też siłę napotykającą po tragedii.