28-letni Matthew Myers zszokował wszystkich, kiedy opisał, jak pluskwy zaczęły spadać z sufitu samolotu podczas jego lotu do San Francisco. Nie wytrzymał sytuacji i zauważył, że jeden z pasażerów wręcz przeniósł się na miejsce przeznaczone dla stewardesy, aby uciec od owadów.

W dramatycznej sytuacji stewardesa, zamiast uspokajać pasażerów, zasugerowała im złożenie oficjalnej skargi do linii lotniczej! Ale czy to wystarczy, aby wynagrodzić im ten koszmar?

Podobne przerażenie doświadczyła Kristin Bourgeois, która po locie z lotniska Washington Dulles do Stambułu znalazła na swoim ciele aż 13 świeżych śladów po ugryzieniach! Skąd te owady brały się w samolocie?

Turkish Airlines na początku obiecały rekompensatę w postaci mil lotniczych oraz zniżek na przyszłe podróże, ale to raczej nie wystarczyło, aby zaspokoić zszokowanych pasażerów. Jak można reagować na tak nieprzyjemne zjawisko? Czy kwestia medycznych dowodów jest naprawdę konieczna?

Rzecznik linii, Yahya Üstün, przyznał, że pluskwy to powszechny problem w publicznych przestrzeniach, ale czy to powinno usprawiedliwiać ich obecność na pokładzie samolotu? Podkreślił, że Turkish Airlines stosują najwyższe standardy czystości i bezpieczeństwa, a samoloty są regularnie czyszczone i dezynfekowane. Ale czy to wystarcza, aby przekonać pasażerów?

Mimo skupiania się na czystości, walka z pluskwami jest niezwykle trudna, z uwagi na ich odporność na środki owadobójcze i zdolność do przetrwania bez pożywienia przez długie okresy. Üstün zaznaczył, że linia współpracuje z producentami samolotów, aby wprowadzić skuteczniejsze metody zwalczania tych owadów.

Obecne problemy Turkish Airlines są jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Linie lotnicze na całym świecie zmagają się z podobnymi trudnościami, próbując zapewnić pasażerom komfortowe i bezpieczne warunki podróży. Jakie rozwiązania zostaną w końcu wprowadzone, aby zapewnić spokój umysłu wszystkim podróżnym? Czy pluskwy przestaną być nieproszonymi gośćmi w samolotach?