- To, co się stało na boisku, to był wielki błąd. Bramka Lewandowskiego powinna zostać uznana - mówił Hansi Flick, komentując przegraną Barcelony 0:1 z Realem Sociedad. Kluczowym momentem meczu była 13. minuta, gdy Robert Lewandowski zdobył bramkę, która została jednak anulowana z powodu rzekomego spalonego. Powtórki wideo jasno pokazują, że Polak był na czystej pozycji. Jak się okazuje, za decyzję VAR mogło odpowiadać niewłaściwe wyznaczenie linii spalonego. Wydaje się, że technologia pomyliła czubek buta obrońcy, co doprowadziło do tej kontrowersyjnej sytuacji.

Deco, dyrektor sportowy FC Barcelony, także nie ukrywał oburzenia. "Mundo Deportivo" przeprowadziło z nim wywiad, gdzie nie omieszkał podkreślić, że mimo niezadowolenia z decyzji sędziów, nie zamierza szukać wymówek za porażkę. Zgodził się jednak, że decyzja była niewłaściwa, a VAR nie spełnia swoich zadań tak, jak powinien.

- Uważam, że VAR nadal nie rozwiązał problemów, które miał rozwiązać. Mimo pewnych postępów, wciąż jest możliwość subiektywnej interpretacji, co prowadzi do kontrowersyjnych decyzji, jak ta z meczu z Realem Sociedad - stwierdził Deco.

Dyrektor nie ograniczył się tylko do krytyki decyzji, ale także wyraził swoje niezrozumienie dotyczące działania systemu półautomatycznego spalonego. Domagał się jasno określonych zasad. - Jeśli to jest system półautomatyczny, to ciągle ktoś musi podejmować decyzje. Musimy wiedzieć, dlaczego to działa tak a nie inaczej, bo wszyscy czujemy się zdezorientowani - dodał.

Warto również zaznaczyć, że Lewandowski zmaga się z problemami zdrowotnymi, co może wpływać na jego formę w nadchodzących meczach. Kto wie, jaka przyszłość czeka Barcelonę, jeśli takie kontrowersje będą się powtarzać? Kluczowe mecze na horyzoncie mogą przynieść nie tylko bezpośrednie konsekwencje dla tytułu, ale również dla przyszłości samego klubu. Wszyscy czekają na wyjaśnienia i zmiany, aby uniknąć podobnych błędów w przyszłości.