Adrianna Sułek-Schubert, polska lekkoatletka, przeżyła prawdziwy dramat podczas mistrzostw świata. Jej skok w dal na 5,78 m to najgorszy wynik od dwóch lat, co zmusiło ją do spadku na 12. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Zły omen przed rzutem oszczepem

Po słabym występie w skoku w dal, Sułek-Schubert miała nadzieję na poprawę w rzucie oszczepem oraz biegu na 800 m. Niestety, już od pierwszej próby było widać, że forma nie dopisuje. Pierwszy rzut skończył się wynikiem zaledwie 38,27 m, co jeszcze bardziej pogorszyło jej sytuację.

Drobne postępy, ale to za mało

W drugiej próbie udało jej się osiągnąć 39,32 m, co wprawdzie było lepszym wynikiem, ale nadal dalekim od oczekiwań. Jak zauważył profil Athletic News, to najlepszy wynik Sułek-Schubert w tej konkurencji w całym sezonie, jednak jej życiowy rekord wynosi 42,86 m.

Trafienie w niepewność

Niestety, trzecia próba zakończyła się niepowodzeniem i skutkowała jeszcze gorszym wynikiem niż ten w drugiej próbie. Po sześciu konkurencjach Polka uzbierała jedynie 5244 punkty, co przesunęło ją na 14. miejsce. By zdobyć miejsce w czołowej dziesiątce, musi w biegu na 800 m zaprezentować się znakomicie.

Kto błysnął w rzucie oszczepem?

Najlepszym wynikiem w tej konkurencji popisała się Kate O'Connor, która zdobyła 53,06 m. W przeciwieństwie do niej, Sułek-Schubert z wynikiem 39,32 m zdobyła jedynie 654 punkty i skończyła rywalizację na 20. miejscu.

Jakie będą następne kroki?

Mistrzostwa świata w lekkoatletyce w Tokio stały pod znakiem niepewności dla polskiej lekkoatletki. Wszyscy zastanawiają się, co teraz czeka Adriannę Sułek-Schubert. Czy uda jej się powrócić do formy i zamazać ten trudny rozdział?